Obsługa długu droższa. Ale nadal tania

Obligacje skarbowe Polski są najtańsze od ośmiu lat i nic nie wskazuje, by ich przecena dobiegała końca. Nic jednak nie zapowiada, by stało się to problemem dla rządu.

Publikacja: 11.01.2022 21:00

Obsługa długu droższa. Ale nadal tania

Foto: Bloomberg

Przecena polskich obligacji skarbowych nie ustaje. Ankietowani przez „Rzeczpospolitą" pod koniec grudnia ekonomiści przeciętnie przewidywali, że rentowność (porusza się w kierunku odwrotnym do ceny) papierów dziesięcioletnich wyniesie w styczniu średnio 3,60 proc., po 3,32 proc. w grudniu. Choć to wciąż możliwe, z każdym dniem jest mniej prawdopodobne. W poniedziałek rentowność dziesięciolatek przejściowo przebiła 4 proc., najwyżej od maja 2014 r. We wtorek była nieco poniżej tej symbolicznej granicy, ale raczej nie na długo.

– Oczekujemy, że w tym tygodniu dojdzie do dalszego wzrostu rentowności skarbowych papierów wartościowych, chociaż w mniejszej skali niż na początku roku – napisali we wtorkowym raporcie ekonomiści ING Banku Śląskiego. Dodali, że później rentowności mogą jeszcze rosnąć. – Obligacje będą w najbliższych miesiącach dalej tanieć, szczyt rentowności jest jeszcze przed nami – przyznaje w rozmowie z nami Mirosław Budzicki, strateg rynku stopy procentowej w PKO BP. – Dynamika wydarzeń jest wciąż negatywna dla notowań obligacji skarbowych. Od kilku miesięcy inflacja stale przebija rynkowe oczekiwania. W górę idą nie tylko jej prognozy na ten rok, ale i oczekiwania co do tego, jak długo utrzyma się ona na podwyższonym poziomie – zgadza się Mikołaj Raczyński z Noble Funds TFI.

W grudniu, jak wynika ze wstępnego szacunku GUS, wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł o 8,6 proc. rok do roku (ekonomiści przeciętnie spodziewali się odczytu na poziomie 8,3 proc.). Rząd pracuje nad kolejną tzw. tarczą antyinflacyjną, ale inwestorów to nie uspokaja. – Tarcze nie są antyinflacyjne, przeciwnie. Na dłuższą metę przyspieszą wzrost cen. Rynek też te tarcze odbiera tak, że będą prowadziły do wyższych stóp procentowych – ocenia Raczyński. Obecnie notowania kontraktów terminowych na trzymiesięczny WIBOR sugerują, że w ocenie inwestorów w perspektywie pół roku stopa referencyjna NBP przebije 4 proc. (teraz wynosi ona 2,25 proc.).

Z tej perspektywy rentowność dziesięciolatek nie ma już dużej przestrzeni do wzrostu. – W drugiej połowie roku inflacja powinna już zwalniać o tyle, o ile powodują ją czynniki podażowe i pandemiczne. Trudno oczekiwać, żeby dynamika cen paliw pozostała taka, jak w ostatnich miesiącach. Widać też pierwsze oznaki ustępowania zaburzeń w łańcuchach dostaw – mówi Budzicki. – Jeśli presja inflacyjna zacznie maleć, to NBP przestanie podnosić stopy procentowe – dodaje. Przy czym wciąż mowa o pułapie rzędu 4 proc. To oznacza, że nawet utrzymując dotychczasowe tempo zaostrzania polityki pieniężnej (po 0,5 pkt proc. miesięcznie), RPP trudno byłoby zaskoczyć inwestorów. – Zmierzamy jednak ku spowolnieniu gospodarczemu, które pociągnie za sobą obniżki stóp – ocenia Raczyński. Część ekonomistów, np. z Citi Handlowego, zapisała już w swoich scenariuszach łagodzenie polityki pieniężnej w 2023 r.

Tak czy inaczej, jak zauważył niedawno dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju, świat niskich stóp procentowych odchodzi w przeszłość.

Dla rządu to raczej nie problem. – Obligacje z nowych emisji będą droższe w obsłudze, ale istniejące zadłużenie ma niski koszt obsługi. Jednocześnie nominalny wzrost PKB (z którym powiązane są wpływy podatkowe – red.) jest dwucyfrowy. To oznacza, że relatywnie do PKB dług publiczny maleje – mówi Budzicki. – Wydaje się, że dług publiczny w stosunku do PKB przestanie spadać w 2024 r. Wtedy nominalny wzrost PKB zwolni, a jednocześnie obecny wzrost rentowności obligacji uwidoczni się w kosztach obsługi długu. Ale to nie będzie niebezpieczne, bo to zadłużenie nie będzie duże – dodaje Raczyński.

Czytaj więcej

Rząd przydusza inflację. Na jak długo to wystarczy?

Przecena polskich obligacji skarbowych nie ustaje. Ankietowani przez „Rzeczpospolitą" pod koniec grudnia ekonomiści przeciętnie przewidywali, że rentowność (porusza się w kierunku odwrotnym do ceny) papierów dziesięcioletnich wyniesie w styczniu średnio 3,60 proc., po 3,32 proc. w grudniu. Choć to wciąż możliwe, z każdym dniem jest mniej prawdopodobne. W poniedziałek rentowność dziesięciolatek przejściowo przebiła 4 proc., najwyżej od maja 2014 r. We wtorek była nieco poniżej tej symbolicznej granicy, ale raczej nie na długo.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Polskie akcje dalej w czołówce. Miesiąc złota i srebra
Finanse
Będzie konkurs dla członków Rady Fiskalnej
Finanse
Jak przestępcy ukrywają pieniądze? Kryptowaluty nie są wcale na czele
Finanse
Były dyrektor generalny Binance skazany za pranie brudnych pieniędzy
Finanse
Podniesienie kwoty wolnej od podatku. Minister finansów Andrzej Domański zdradził kiedy