Samotność prezesa

Mija miesiąc od wyznaczenia zastępców szefa NBP. Premier blokuje jednak nominacje. Brak wiceprezesów nie tylko utrudnia prace banku, ale też międzynarodową aktywność prezesa

Publikacja: 03.03.2008 01:55

Taka sytuacja w banku centralnym jeszcze nie miała miejsca. Od miesiąca wiceprezesi NBP in spe – Piotr Wiesiołek i Witold Koziński – nie mogą pełnić swoich funkcji. Prezes Sławomir Skrzypek rządzi sam.

Zdaniem prawników NBP oznacza to też, że prezes nie może na dłużej opuszczać Warszawy, bo wówczas nie ma komu kierować bankiem. Powołują się przy tym na artykuł 10 ustawy o NBP, który stwierdza, że w razie nieobecności prezesa może go zastępować jedynie wiceprezes. Dlatego prezes Skrzypek nie pojechał w poprzednim tygodniu na konferencję w Kijowie z udziałem premier Julii Tymoszenko. W niedzielę powinien uczestniczyć w posiedzeniu gubernatorów banków centralnych w Bazylei, gdzie za zamkniętymi drzwiami dyskutuje się o sytuacji gospodarczej na świecie. Możliwe, że i tam nie pojedzie. Tymczasem w okresie międzynarodowego kryzysu finansowego jest to ważne forum wymiany informacji i poglądów.

Decyzję o nominacji wiceprezesów NBP podejmuje prezydent na wniosek prezesa banku. Ale do wejścia tej decyzji w życie potrzebna jest tzw. kontrasygnata premiera Donalda Tuska. Szef rządu bierze w ten sposób na siebie odpowiedzialność przed Sejmem za decyzję głowy państwa. Odpowiednie dokumenty leżą w jego kancelarii od miesiąca.

– Brak nominacji wiceprezesów osłabia skuteczność zarządzania tak ważnymi obszarami działania banku centralnego, jak rezerwy walutowe czy stabilność finansowa państwa. Uniemożliwi mi także wypełnianie konstytucyjnego obowiązku reprezentowania Polski w międzynarodowych instytucjach finansowych – mówi „Rz” prezes NBP. Piotr Wiesiołek ma bowiem odpowiadać za zarządzanie 150 mld zł rezerw walutowych, a Witold Koziński m.in. za stabilność finansową.

Ostatni raz podobny konflikt miał miejsce latem 2001 r. Ówczesny prezes NBP Leszek Balcerowicz złożył do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego wniosek o odwołanie czterech członków zarządu, w tym jednego wiceprezesa – Ryszarda Kokoszczyńskiego – i powołanie na ich miejsce nowych osób. Premier Jerzy Buzek przez siedem tygodni zwlekał z kontrasygnatą. Przedstawiciele banku centralnego mówili wówczas, że stan zawieszenia paraliżuje prace tej instytucji. Balcerowicz kilkakrotnie spotykał się z Buzkiem.

Różnica polega na tym, że w 2001 r. Buzek czekał zarówno z powołaniem nowych członków zarządu, jak też z odwołaniem starych. Donald Tusk zaś podpisał w połowie lutego decyzję o odwołaniu byłych wiceprezesów – Krzysztofa Rybińskiego i Jerzego Pruskiego – a nie podpisuje dokumentów o powołaniu ich następców. Poza tym przed siedmioma laty jeden z wiceprezesów pozostał na stanowisku. Teraz nie.

Kancelaria Premiera nie odpowiedziała na nasze pytania, czy premier prowadzi jakieś konsultacje w sprawie zarządu Narodowego Banku Polskiego i kiedy podejmie decyzję. Powszechnie jednak wiadomo, jakie są zastrzeżenia premiera. Piotr Wiesiołek jest osobą zupełnie nieznaną rynkom finansowym. Wprawdzie był wiceprezesem Banku Ochrony Środowiska, ale po jego wyborze przez Skrzypka wielu ekonomistów bankowych nie umiało powiedzieć, kim jest. Z kolei Witold Koziński – długoletni wiceprezes NBP w latach 90. – powiedział niedawno, że bank centralny może rozważać interwencję na rynku walutowym w celu zapobieżenia nadmiernemu osłabieniu złotego. Po jego słowach polska waluta osłabiła się o 2 grosze, chociaż Koziński zapewniał, że mówił tylko o teoretycznej możliwości.

Krzysztof Rybiński i Jerzy Pruski zrezygnowali ze stanowisk wiceprezesów NBP w styczniu. Pierwszy z nich nie podał powodów odejścia, drugi zaś stwierdził, że prezes łamał prawo, ograniczając jego kompetencje.

Rz : Czy zamieszanie wokół NBP ma wpływ na rynek finansowy?

Nie sądzę, żeby rynek się tym przejmował. Dopóki prezes Sławomir Skrzypek nie powiedział o tej sprawie, nikt nie zwracał na to uwagi. Rynek nie spanikował, kiedy w styczniu z funkcji zrezygnowało dwóch wiceprezesów NBP i teraz też nie reaguje.

prof. Piotr Winczorek, konstytucjonalista

Rz: Czy premier może odmówić kontrasygnaty i czy można będzie to traktować jako naruszanie niezależności NBP?

Premier może odmówić kontrasygnaty, ponieważ dając ją, bierze odpowiedzialność za decyzję prezydenta. Nie powinien tylko trzymać głowy państwa w niepewności. Jeżeli zaś chodzi o niezależność banku, to skoro konstytucja i ustawa o NBP nie wyłączają decyzji o powołaniu prezesa NBP z przywileju kontrasygnaty, to widocznie nie uznaje się tego za coś naru-szającego niezależność banku.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

i.morawski@rp.pl

NBP

Taka sytuacja w banku centralnym jeszcze nie miała miejsca. Od miesiąca wiceprezesi NBP in spe – Piotr Wiesiołek i Witold Koziński – nie mogą pełnić swoich funkcji. Prezes Sławomir Skrzypek rządzi sam.

Zdaniem prawników NBP oznacza to też, że prezes nie może na dłużej opuszczać Warszawy, bo wówczas nie ma komu kierować bankiem. Powołują się przy tym na artykuł 10 ustawy o NBP, który stwierdza, że w razie nieobecności prezesa może go zastępować jedynie wiceprezes. Dlatego prezes Skrzypek nie pojechał w poprzednim tygodniu na konferencję w Kijowie z udziałem premier Julii Tymoszenko. W niedzielę powinien uczestniczyć w posiedzeniu gubernatorów banków centralnych w Bazylei, gdzie za zamkniętymi drzwiami dyskutuje się o sytuacji gospodarczej na świecie. Możliwe, że i tam nie pojedzie. Tymczasem w okresie międzynarodowego kryzysu finansowego jest to ważne forum wymiany informacji i poglądów.

Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu