20 lat od podpisania gospodarczej konstytucji

- Dzięki planowi Leszka Balcerowicza mamy dziś szansę iść dalej – mówił podczas uroczystości 20-lecia jego prezentacji w Sejmie Andrzej Wielowieyski, były marszałek Sejmu

Publikacja: 17.12.2009 14:58

20 lat od podpisania gospodarczej konstytucji

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch

Sam Balcerowicz przyznał, że odczuwa dziś zasłużoną satysfakcję patrząc wstecz. Zastrzegł jednak, że musimy mieć świadomość działań, które dziś stoją przed nami.

– Wszyscy się ze mną zgodzą, że musimy uzdrawiać finanse publiczne – przekonywał profesor. – Kluczem do tego są nadmierne wydatki, które są przyczyną nadmiernych podatków i pęczniejącego długu. Co należy zrobić? Zachęcić ludzi, aby dłużej pracowali. Gospodarce pomoże też, jeżeli uwolnimy firmy od polityki - mówił Balcerowicz.

Wspominając początki tworzenia programu reform przyznał, że nie było łatwo. Zachód chciał pomagać, ale rozmowy z delegacjami ze Stanów Zjednoczonych, czy Europy trwały krótko i kończyły się radą profesora – "najpierw przetestujcie te pomysły u siebie".

Gdy już zaczął działać nie obyło się bez niespodzianek – przyjemnych i nieprzyjemnych. – Do tych pierwszych z pewnością należała informacja, że ceny jaj zaczęły spadać, to była historyczna chwila – śmiał się Balcerowicz, który 20 lat temu stanął w obliczu szalejącej inflacji, która dziennie sięgała 20-25 proc.

- Zadziałała wymienialność pieniądza, gospodarka zaczęła się normalizować. O sukcesie planu świadczą zresztą też nieekonomiczne wskaźniki – przypomniał profesor – mężczyźni żyją dłużej, a umieralność noworodków nie jest już tak wysoka jak przed 20 laty.

O tym, jak trudno było do tego doprowadzić mówił też obecny minister finansów Jacek Rostowski. – Wtedy nie było niczego, papieru w ministerstwie starczyło tylko na wydrukowanie planu, na nasze notatki już nie – wspominał Rostowski.

W jego opinii tajemnicą powodzenia planu było to, że był on całościowy i wykorzystywał silne strony naszej gospodarki – relatywną otwartość na zachodnie gospodarki, zręby gospodarki rynkowej, względnie wolne ceny, zręby ładu pracowniczego oraz największy w regionie sektor prywatny.

- Oczywiście były też rzeczy, których nie przewidzieliśmy – mówił szef resortu finansów. – Rezerwy walutowe oficjalnie wynosiły 5,5 mld dolarów, jednak gdy zapytaliśmy bank Pekao ile pieniędzy ma, okazało się, że zaledwie 200 mln dolarów, reszta w tajemniczy sposób wyparowała.

Balcerowiczowi udało się nawet temu zaradzić poprzez ostrą deprecjację waluty. Zamienił zupę rybną w akwarium, dzięki czemu inne kraje w regionie łatwiej przeszły proces transformacji czerpiąc wzorzec z Polski.

- Plan Balcerowicza był gospodarczą konstytucją dla Polski – stwierdził Andrzej Zawiślak, były przewodniczący Komisji Nadzwyczajnej. Dzięki niemu mamy dziś w Polsce kapitalizm, a dzięki niemu demokrację i społeczeństwo obywatelskie.

Sam Balcerowicz przyznał, że odczuwa dziś zasłużoną satysfakcję patrząc wstecz. Zastrzegł jednak, że musimy mieć świadomość działań, które dziś stoją przed nami.

– Wszyscy się ze mną zgodzą, że musimy uzdrawiać finanse publiczne – przekonywał profesor. – Kluczem do tego są nadmierne wydatki, które są przyczyną nadmiernych podatków i pęczniejącego długu. Co należy zrobić? Zachęcić ludzi, aby dłużej pracowali. Gospodarce pomoże też, jeżeli uwolnimy firmy od polityki - mówił Balcerowicz.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje