Reklama

W obronie rozsądku i wolnego rynku w Unii

Liberalizm przetrwa, jeśli obywatele będą kontrolować regulacje prawne Brukseli

Publikacja: 02.03.2010 20:02

W obronie rozsądku i wolnego rynku w Unii

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Wolność gospodarcza w Unii Europejskiej jest coraz bardziej ograniczana, a unijne prawo coraz mocniej ingeruje w procesy rynkowe – ostrzega dr Lüder Gerken, prezes niemieckiego instytutu Centrum für Europäische Politik (Centrum Polityki Europejskiej).

"Rzeczpospolita" wspólnie z CEP oraz fundacją Forum Obywatelskiego Rozwoju rozpoczyna akcję monitorowania jakości unijnego ustawodawstwa. – Naszym zadaniem jest wypracowanie mechanizmu, który pozwoli na ocenę potencjalnych skutków wprowadzenia w życie nowych regulacji – stwierdził prof. Leszek Balcerowicz, były wicepremier i szef rady programowej FOR, podczas wczorajszej debaty w siedzibie "Rzeczpospolitej".

Taka kontrola jest konieczna, gdyż proces powstawania prawa w Brukseli nie jest czytelny dla obywateli Wspólnoty. Z kolei nadmierna restrykcyjność Brukseli często uderza w zasady wolnego rynku.

Ostatnio przekonują się o tym np. Brytyjczycy, którzy toczą pojedynki z protekcjonistycznie nastawionym Michelem Barnierem, francuskim komisarzem odpowiedzialnym za rynek wewnętrzny. Gdy kilka miesięcy temu przedstawicielowi Francji obiecano tę tekę w Komisji, kluczową dla liberalizacji unijnej gospodarki, londyńskie City było przerażone. Świat finansów obawiał się, że pod pretekstem walki z kryzysem gospodarczym Barnier zaproponuje więcej regulacji i więcej wsparcia dla narodowych przedsiębiorstw. Francuz na razie utrzymuje, że będzie inaczej, ale nad Tamizą wciąż mu nie ufają.

- Gdyby Komisja Europejska zaczęła podkopywać zasady jednolitego rynku, to byłby koniec Unii – mówi "Rzeczpospolitej" Philip Whyte, ekspert londyńskiego Centre for European Reform. Z definicji Bruksela musi zająć się dokończeniem dzieła zapisanego w unijnych traktatach: budowy wspólnego rynku. – Faktycznie mamy do czynienia ze swobodnym przepływem towarów. Ale co z usługami i pracownikami? – pyta Whyte.

Reklama
Reklama

Ważniejsza niż nazwiska komisarzy może się jednak okazać postawa państw członkowskich oraz Parlamentu Europejskiego. Ich zgoda jest potrzebna do uchwalenia każdego nowego prawa. Tradycyjny podział się nie zmienia. Po stronie wolnego rynku opowiada się Europa Północna oraz Środkowo-Wschodnia, w tym Polska. Bardziej socjalną i protekcjonistyczną wizję Europy reprezentuje jej południowa flanka, z Francją na czele.

[ramka][srodtytul]Na straży prawa UE[/srodtytul]

[b]Leszek Balcerowicz,przewodniczący rady FOR[/b]

„Ostateczną instancją w demokracji jest dobrze poinformowana opinia publiczna. Fachowa ocena skutków zmian pozwala zmniejszyć ryzyko wprowadzania złego prawa

[b]Lüder Gerken,prezes Centrum Polityki Europejskiej[/b]

„W państwach Unii Europejskiej prawodawstwo unijne decyduje o kształcie prawa krajowego nawet w 80 procentach

Reklama
Reklama

[b]Paweł Lisicki,redaktor naczelny „Rz”[/b]

„Polski wyborca ma mały wpływ na to, co się dzieje w KE. Z definicji demokracji zaś wynika, że także on ma prawo kontrolować unijne instytucje[/ramka]

Finanse
Technologie odpowiedzią na cyberzagrożenia
Finanse
Otwarta droga pomocy Ukrainie. Aktywa Rosji zamrożone bezterminowo
Finanse
Walka o zamrożone aktywa. Bank Rosji grozi Unii Europejskiej
Finanse
Zamrożone aktywa, ale roszczenia gorące. Tak Kreml chce zastraszyć Europę
Finanse
Osiem tysięcy wierzycieli Cinkciarza. Syndyk prześledzi księgi rachunkowe spółki
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama