Zamówienia w przemyśle w Niemczech spadły w listopadzie o 1,8 proc. – znacznie więcej, niż prognozowano. W październiku był jeszcze wzrost – o 3,8 proc. – poinformowała agencja statystyczna Destatis.
Spowodowane jest to przede wszystkim spadkiem zamówień eksportowych, które zmniejszyły się o 4,1 proc., a wartość eksportu w tym miesiącu – jak wynika z danych Federalnego Biura Statystycznego – zmniejszyła się o 3,4 proc. w porównaniu z listopadem 2011 r. Przy tym w przypadku strefy euro nadal występuje minimalny wzrost (0,2 proc.), wyraźny zaś spadek nastąpił w obrotach z resztą świata.
Jeszcze w październiku wzrost zamówień eksportowych wyniósł 6,6 proc. Według danych Federalnego Biura Statystycznego (FBS) w Wiesbaden w całym trzecim kwartale niemiecki eksport poza Unię Europejską zwiększył się aż o 9,9 proc., w tym do Stanów Zjednoczonych aż o ponad 25 proc.
Carsten Brzeski, ekonomista z ING Group, uspokaja, że listopadowy spadek nie jest powodem do niepokoju, i zapewnia, że wyraźne spowolnienie w ostatnim kwartale 2012 r. było zgodne z prognozami. – Poza tym zawsze po miesiącu dużego wzrostu zamówień następuje ich spadek.
O gorszych wynikach informują jednak zwłaszcza firmy dostarczające komponenty dla motoryzacji, głównie z powodu zmniejszającego się popytu w Europie, a także w Azji. Ale już firmy chemiczne nie mają takich kłopotów. Zdaniem głównego ekonomisty Markit Economics Chrisa Williamsona dla niemieckich eksporterów najgorsze już minęło. Chociaż ich wyniki nie będą zadowalające z powodu kryzysu w strefie euro.