Radość z napływu miliardów

Michał Zieliński - "Otwartość gospodarki sprawia, że stosunkowo łatwo korzystać z nowoczesnych rozwiązań stosowanych przez innych"

Publikacja: 24.01.2008 00:19

Felieton "Motel w pół drogi"

Jako człowiek już nieco wiekowy nie mogę się pozbyć nałogu porównywania teraźniejszości z czasami PRL. Są dziedziny gospodarki, w których takie porównania dają wyniki tak oszałamiające, że praktycznie nie ma porównania. Należy do nich między innymi stopień otwartości gospodarki.

Za komuny udawało się w porywach osiągać przychody z eksportu do „krajów pierwszego obszaru płatniczego” na poziomie 7 mld dolarów (było to niecałe 10 proc. PKB). W ubiegłym roku na eksporcie zarobiliśmy – co prawda to już nie ten dolar – 140 mld dolarów (ponad 30 proc. PKB). A na wymianie towarowej nasze związki z zagranicą ani nasze przychody dewizowe się nie kończą.

Drugim ważnym strumieniem wpływów dewizowych są BIZ, czyli bezpośrednie inwestycje zagraniczne. Są coraz większe. W 2005 roku było to blisko 10 mld dolarów, w 2006 roku 14 mld dolarów, rok ubiegły przyniósł zapewne kolejny rekord; w pierwszym półroczu zainwestowano 8,7 mld dolarów. Według szacunków stanowiło to około 5 proc. inwestycji dokonywanych w Polsce. Konsekwencją BIZ było powiększenie tempa wzrostu PKB o jeden punkt procentowy.

Na owym punkcie (bagatela – 12 mld zł) korzyści z napływu kapitału zagranicznego się nie kończą. Potęgą w badaniach rozwojowych i kreowaniu nowych technologii niestety nie jesteśmy. Szczęśliwie otwartość gospodarki sprawia, że stosunkowo łatwo korzystać z nowoczesnych rozwiązań stosowanych przez innych. A ten „imitacyjny” postęp techniczny trafia do nas także dzięki inwestycjom zagranicznym.

Co jeszcze ważniejsze, wraz z technologią, czyli wiedzą sformalizowaną, napływa także know-how definiowany przez Unię Europejską (że też oni muszą wszystko definiować i regulować) jako „pakiet nieopatentowanych informacji praktycznych wynikających z doświadczenia i badań, które nie są powszechnie znane lub łatwo dostępne”. Kiedy owe „nieopatentowane informacje praktyczne” napłyną, przestają być trudno dostępne i rozlewają się po gospodarce.

Tych korzyści najtężsi rachmistrze i najszybsze komputery precyzyjnie nie wyliczą. Są one jednak na tyle spore, że zmieniają przyzwyczajenia i nawyki naszej – dawniej przodującej – klasy robotniczej, bo najwyraźniej jej się to opłaca, podobnie zresztą jak nam wszystkim.

Stąd radość z napływu owych kilkunastu miliardów dolarów i smutek wtedy, gdy przegrywamy rywalizację o konkretną inwestycję z naszymi konkurentami: Czechami, Słowakami czy Węgrami.

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku