– To mógłby być kolejny krok w kierunku ujednolicenia podatków w Polsce – powiedziała „Rz” wiceminister finansów Elżbieta Chojna-Duch. Jej zdaniem jeżeli z początkiem 2010 r. nie wejdzie w życie podatek liniowy, obecna 19- proc. stawka podatku kapitałowego i dla osób prowadzących działalność gospodarczą, a rozliczających się według PIT, powinna spaść do 18 proc.
Po roku zatem miałaby się zrównać z nową dolną stawką podatku dochodowego od osób fizycznych.
1 stycznia 2009 roku obecne stawki 19, 30 i 40 proc. zastąpione zostaną bowiem przez dwie niższe, na poziomie 18 i 32 proc. – Zastanawialiśmy się na początku roku, czy nie obniżyć wszystkich stawek jednocześnie, ale ze względu na skutki dla budżetu państwa, które sięgnęłyby, łącznie z rekompensatą dla samorządów, prawie 1,5 mld zł, nie zdecydowaliśmy się na to – wyjaśnia Chojna-Duch. – W życie wejdą więc tylko te zmiany, które wcześniej zatwierdził poprzedni rząd, a tam szerszych zmian oprócz stawek PIT nie było.
Były minister finansów Stanisław Gomułka dodaje, że w 2010 r. można by się pokusić także o obniżkę stawki CIT do 18 proc. – Z wyliczeń departamentu analiz wynikało, że skutki takiego działania dla budżetu nie byłyby tak znaczne, jednak w przypadku przyszłorocznego planu wydatków liczy się każde 100 mln zł, dlatego nie można obniżki wprowadzić już od 2009 roku – wyjaśnia prof. Gomułka.
O ile obniżka stawki jest możliwa, o tyle likwidacja nawet części podatku Belki, czyli od odsetek na rachunkach bankowych (co wcześniej dopuszczał minister finansów Jacek Rostowski) nie wchodzi w grę przynajmniej do końca tej kadencji parlamentu. – Jeżeli przyjmujemy zasadę liniowości, to nie może być mowy, że jedni płacą 19 proc. podatku, a inni, najbogatsi, zero procent – powiedział wczoraj na konferencji z udziałem przedstawicieli międzynarodowego biznesu minister Jacek Rostowski. Zapewnił jednak, że oprócz wprowadzenia reformy podatków w 2009 roku, która uszczupli wpływy budżetowe o 7,5 mld zł, rząd planuje dalsze obniżki w latach 2010 i 2011. – W tej chwili nie jest dokładnie określone, jaki będzie ruch podatkowy w 2010 roku. Na pewno mamy wolę, by podatek liniowy ze znacznymi ulgami rodzinnymi był wprowadzony przed końcem kadencji rządu – powiedział Rostowski.