Złoty osiągnął historyczne poziomy i w nadchodzących dniach może dalej się umacniać. W ostatnim tygodniu zmiana kursu była jednak gwałtowna i niewykluczone, że nastąpi krótkie i nieznaczne osłabienie. Natomiast na giełdzie nie widać żadnych oznak optymizmu, które pozwalałyby wierzyć w zwyżki indeksów.
W ciągu pięciu dni złoty umocnił się aż o sześć groszy wobec euro. W piątek po południu europejska waluta kosztowała na rynku międzybankowym tylko 3,3130 zł. Wielu analityków uważa, że ten pęd nie zatrzyma się aż do poziomu 3,30 zł, i wtedy dopiero nastąpi okresowe osłabienie.
Polskiej walucie sprzyja wyraźnie dobra atmosfera wokół wszystkich walut regionu. W nadchodzącym tygodniu trudno znaleźć wydarzenia, które mogłyby odwrócić ten trend. We wtorek Rada UE podejmie decyzje o kursie wymiany korony słowackiej na euro podczas przyjmowania przez Słowację wspólnej europejskiej waluty. Gdyby doszło do niespodzianki (oczekiwany kurs wymiany to 30,126 koron), wtedy waluty regionu mogłyby się osłabić. Ale większość ekonomistów uważa, że decyzja Rady jest niemal przesądzona. Na giełdzie dominują spadki. WIG20 stracił w ciągu tygodnia 2,9 proc. Ewidentnie brak jest chętnych do kupowania akcji, nawet przy niskich cenach. Dlatego trudno oczekiwać gwałtownej zmiany trendu. Wśród analityków trudno znaleźć optymistów. Jedyne, co może uratować indeks przed pogłębianiem strat, to psychologiczny poziom 2,5 tys. pkt, do którego brakuje tylko 0,9 proc. Dlatego można oczekiwać, że nadchodzący tydzień będzie spokojniejszy niż ubiegły.