Nawet 200 mln euro z programu „Rozwój Polski Wschodniej” mogą łącznie stracić najbiedniejsze polskie województwa. To odpowiedź resortu rozwoju regionalnego na prośby niektórych uczelni wyższych i samorządowców o możliwość późniejszego zrealizowania projektów.
– Projektodawcy w umowach wstępnych zobowiązali się złożyć wnioski o wsparcie i realizować projekty w konkretnych terminach. Nie możemy tolerować sytuacji, że 2,5 roku od podpisania umowy wstępnej niektóre projekty wciąż nie są gotowe, a wnioskodawcy chcą przesunąć ich zakończenie nawet o osiem miesięcy – mówi Krzysztof Hetman, wiceminister rozwoju regionalnego.
Takich przypadków jest kilkanaście, wartość tych projektów może sięgać nawet kilkunastu procent wartości programu „Rozwój Polski Wschodniej”, w ramach którego przyznano dotacje. Urzędnicy nie chcą na razie publicznie wskazywać konkretnych zagrożonych inwestycji. – Chodzi zarówno o uczelnie, jak i samorządy – ucinają.
Program „Rozwój Polski Wschodniej” finansuje inwestycje w pięciu województwach: podlaskim, warmińsko–mazurskim, świętokrzyskim, lubelskim i podkarpackim. Łącznie 2,3 mld euro ma zostać podzielone między 130 tzw. projekty kluczowe. Są one realizowane przede wszystkim przez uczelnie wyższe i samorządy. Większość ubiegających się o dofinansowanie podpisała tzw. preumowy, wstępnie gwarantujące im unijną pomoc. Obok obietnicy dotacji umowy zawierały także zobowiązanie do realizacji projektu w określonym terminie. – Analizując niektóre przypadki, mamy wrażenie, że przez ostatnie pół roku, a nawet rok, projektodawcy nie zrobili nic, by przygotować inwestycje. Mogą się oni spodziewać kontroli na miejscu – zapowiada Dariusz Szewczyk, wiceprezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, która bezpośrednio odpowiada za program. Co kilka tygodni do PARP wpływają prośby o przesunięcia terminów. – Niektórzy projektodawcy sprawiają wrażenie, że wciąż nie wiedzą, na co chcą dostać pomoc – dodaje Szewczyk.
Jak ustaliła „Rz”, wśród kilkunastu podmiotów, które mogą stracić pomoc, jest Uniwersytet Warmińsko–Mazurski. Uczelnia chce wybudować i wyposażyć centrum badawcze i laboratoria za prawie 130 mln zł. Drugim zagrożonym projektem jest budowa Parku Technologicznego w Elblągu za prawie 70 mln zł.