Bogate regiony odjeżdżają biednym

Pogłębiają się różnice w jakości życia. Na Mazowszu można było przeciętnie zarabiać w grudniu o 1500 zł więcej niż na Mazurach. Ale ceny bardziej wzrosły na północy kraju

Publikacja: 13.01.2009 02:31

Atrakcyjność inwestycyjna województw

Atrakcyjność inwestycyjna województw

Foto: Rzeczpospolita

– Wciąż nie wykorzystujemy potencjału ściany wschodniej – uważa prof. Elżbieta Adamowicz z SGH. – Jeśli tylko te województwa dostają bodziec do rozwoju, natychmiast z niego korzystają. Niestety, są równie wrażliwe na osłabienie. Dlatego tak ważne jest dobre wykorzystanie pieniędzy przeznaczonych na „Rozwój Polski wschodniej” – dodaje prof. Adamowicz. Zmniejszenia różnic w zamożności regionów jest jednym z głównych celów pomocy finansowej z Unii Europejskiej. Dlatego w ramach funduszy na lata 2007 – 2013 najbiedniejsi dostać mają relatywnie więcej pieniędzy. Pytanie tylko, czy uda się je efektywnie wykorzystać. – Doświadczenia Hiszpanii pokazują, że biednym regionom udaje się podnieść poziom życia w stosunku do średniej unijnej. Ale niestety wewnątrz kraju następuje dalsze rozwarstwienie. Bogatsi uciekają biednym coraz szybciej – mówi dr Łuksza Hardt z Instytutu Sobieskiego. – Prawdopodobnie w Polsce też tak będzie – dodaje.

Prof. Adamowicz zwraca uwagę na to, że warunki życia są zróżnicowane w samych województwach. – Najlepszym przykładem jest Mazowsze ze stolicą i terenami wschodnimi, podobnymi do sąsiednich. Stopa bezrobocia waha się od 1,9 proc. w Warszawie do 19 proc. w Radomiu.

Zmianom na rynku pracy towarzyszą różnice w cenach. Ale te w zeszłym roku nie rosły równomiernie. Przez dziewięć miesięcy ceny towarów i usług konsumpcyjnych skoczyły o 4,4 proc. Najbardziej podwyżki odczuli mieszkańcy Dolnego Śląska i Wielkopolski (po 4,9 proc.), najmniej Mazowsza (3,9). Ale ceny rosły szybciej niż w innych regionach, także w woj. podkarpackim i świętokrzyskim.

Różnice w sile nabywczej już dawno uwzględnił handel. Sklepy i sieci dostosowują swoją ofertę do możliwości klientów. – Większa część oferty w naszych sklepach jest taka sama, ale regionalnie klienci wolą kupować np. lokalne produkty, dlatego ich ceny się różnią – mówi Przemysław Skory, rzecznik Tesco. W ramach jednej sieci można spotkać różnice sięgające nawet ponad 10 – 20 proc.

Prof. Zofia Jacukowicz z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych podkreśla za to, że regionalne różnice w kosztach utrzymania nie dotyczą osób najbiedniejszych.

– Pozycja liderów jest stabilna, a peleton zamykają te same województwa – tak Tomasz Kalinowski komentuje wyniki raportu Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową na temat atrakcyjności inwestycyjnej województw, którego jest współautorem. – Najlepsze warunki rozwoju oferują inwestorom: śląskie, mazowieckie, dolnośląskie i wielkopolskie. Na końcu zaś są województwa wschodnie oraz świętokrzyskie i warmińsko-mazurskie. Z analizy danych GUS na temat rentowności firm w zeszłym i w 2007 roku wynika, że ta poprawiła się w czterech województwach, w tym na Lubelszczyźnie, a na Podkarpaciu nie uległa zmianie. Podobne dane dotyczą wzrostu zatrudnienia, bo choć wszędzie firmy zatrudniały, jedynie w pięciu województwach wzrost był wyższy niż w 2007 roku. To: lubelskie, lubuskie, małopolskie, opolskie i podlaskie.

[ramka]Śląskie prowadzi w tej klasyfikacji od czterech lat. Wtedy IBnGR zaczął badać różnice w atrakcyjności inwestycyjnej regionów. [/ramka]

– Wciąż nie wykorzystujemy potencjału ściany wschodniej – uważa prof. Elżbieta Adamowicz z SGH. – Jeśli tylko te województwa dostają bodziec do rozwoju, natychmiast z niego korzystają. Niestety, są równie wrażliwe na osłabienie. Dlatego tak ważne jest dobre wykorzystanie pieniędzy przeznaczonych na „Rozwój Polski wschodniej” – dodaje prof. Adamowicz. Zmniejszenia różnic w zamożności regionów jest jednym z głównych celów pomocy finansowej z Unii Europejskiej. Dlatego w ramach funduszy na lata 2007 – 2013 najbiedniejsi dostać mają relatywnie więcej pieniędzy. Pytanie tylko, czy uda się je efektywnie wykorzystać. – Doświadczenia Hiszpanii pokazują, że biednym regionom udaje się podnieść poziom życia w stosunku do średniej unijnej. Ale niestety wewnątrz kraju następuje dalsze rozwarstwienie. Bogatsi uciekają biednym coraz szybciej – mówi dr Łuksza Hardt z Instytutu Sobieskiego. – Prawdopodobnie w Polsce też tak będzie – dodaje.

Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu