Decyzja Europejskiego Banku Centralnego była zgodna z oczekiwaniami – już w styczniu Jean-Claude Trichet, szef EBC, sugerował, że następne ważne posiedzenie odbędzie się w marcu. – Wówczas nie wykluczam obniżki – mówił wczoraj na konferencji we Frankfurcie. Jednocześnie zasugerował, że skala cięcia będzie wynosić 0,5 pkt proc.
Stopy w strefie euro nie spadły, mimo iż tylko wczoraj okazało się, że produkcja przemysłowa w Hiszpanii spadła w grudniu o prawie 20 proc. (najwięcej w historii), a zamówienia w przemyśle niemieckim obniżyły się o ponad 6 proc. (trzykrotnie bardziej niż oczekiwano).
Po raz kolejny za to spadły stopy procentowe w Wielkiej Brytanii – tamtejsza Rada Polityki Pieniężnej obniżyła główną stawkę o 0,5 pkt proc. do poziomu 1 proc., śrubując tym samym rekord najniższych stóp w ponad 300-letniej historii Banku Anglii.
– Warunki kredytowania firm i gospodarstw domowych dalej się zaostrzają – podał bank w uzasadnieniu swojej decyzji. Ekonomiści chwalą decyzję banku centralnego Anglii. – Mamy głęboką recesję i zatrzymanie akcji kredytowej. Nie ma na co czekać z redukcją stóp – mówi Michael Saunders, ekonomista Citigroup w Londynie.
W Czechach stopy procentowe są od wczoraj niższe niż w strefie euro. Czeski Bank Centralny obniżył je o 0,5 pkt proc. do 1,75 proc., uznając, iż troska o sytuację gospodarki jest ważniejsza niż przeciwdziałanie osłabianiu się korony, obserwowanemu w ostatnich tygodniach.