Z danych NBP o zagranicznych inwestycjach portfelowych wynika, że wiosna 2009 r. przyniosła odwrócenie niekorzystnego trendu trwającego od upadku banku Lehman Brothers. Jesienią 2008 r. zagraniczni inwestorzy zaczęli dynamicznie wycofywać się z polskiego rynku akcji i obligacji rządowych.

W ciągu ośmiu miesięcy, do marca 2009 r. włącznie, z GPW wycofano 8 mld zł. Odpływ zagranicznych pieniędzy przyczynił się do osiągnięcia najniższych poziomów obecnej bessy w lutym 2009 r. Ale od wiosny sytuacja powoli się zmienia – zagranica najpierw wróciła na rynek polskich obligacji, a w kwietniu i w maju także saldo zagranicznych inwestycji na giełdzie wyszło na plus.

– W drugim kwartale 2009 r. do funduszy dedykowanych rynkom wschodzącym zaczęły napływać potężne środki. Wielu zarządzających po 100- -proc. zwyżkach na rynku rosyjskim obawiało się kupować akcje z tego kraju, oczekiwano, że w końcu waluty naszego regionu zaczną się umacniać – mówi Andrzej Błachut, szef rynków wschodzących w  szwajcarskim banku  Julius Baer. Dzięki temu w ciągu trzech ostatnich miesięcy zagraniczni inwestorzy zwiększyli o 1,5 mld zł zaangażowanie na warszawskiej giełdzie. 

Dobre nastroje panują także na rynku obligacji, i to niezależnie od problemów budżetowych. – Rzeczywiście inwestorzy zagraniczni upatrzyli sobie polskie papiery i inwestują u nas nie tylko w instrumenty pochodne, ale, kupując bezpośrednie papiery rządowe – mówi Grzegorz Ogonek, ekonomista ING Banku. – Kapitał wychodzi z USA i szuka lepszych stóp zwrotu. My jesteśmy w Unii, fundamenty gospodarki są mocne, a jednocześnie oprocentowanie obligacji jest relatywnie wysokie – twierdzi Marek Kaczor, diler papierów skarbowych w PKO BP. Choć, jak podkreśla, w czerwcu nastroje się pogorszyły wskutek oczekiwania inwestorów na nowelizację budżetu. – Rynek zawsze wyprzedza takie wydarzenia i mimo że rząd się do tego nie przyznawał długo, to zagraniczni inwestorzy byli tego pewni – mówi Kaczor. – Lipiec jest już bardzo dobry i dodatnie saldo powinno być wysokie – dodaje. Od czerwca rentowność papierów pięcioletnich spadła o 40 pkt bazowych i wynosiła wczoraj 5,47 proc.

Zagranica pomogła też zwyżkom na giełdzie. – Ale nie można postawić tezy, że to napływ zagranicznych środków jest sprawcą wzrostu na warszawskiej giełdzie, wzrost i tak by był, tylko w nieco mniejszej skali – ocenia Marek Juraś, szef działu analiz DM BZ WBK.