Takie wstępne dane podał wczoraj GUS. To znacznie większy spadek, niż oczekiwali analitycy, którzy stawiali na zniżkę o ok. 3,2 proc. Ale gdy ze sprzedaży wyeliminuje się czynniki sezonowe, to spadek o 5,3 proc. w skali roku jest niższy niż w czerwcu (5,6 proc.).
Zwraca na to uwagę Peter Montalto, ekonomista rynków wschodzących w Banku Nomura w Londynie. A Aleksandra Świątkowska, analityk z PKO BP, dodaje: – To czerwcowe dane rozbudziły oczekiwania, ale okazało się, że to one były zniekształcone przez jednorazowy wzrost, wywołany prawdopodobnie wysoką produkcją w stoczniach.
[wyimek]3,0 procent wzrosły w lipcu ceny produkcji sprzedanej przemysłu w stosunku do poziomu sprzed roku[/wyimek]
Produkcja spadła w lipcu w firmach z 23 branż na 34. Najbardziej w tych proeksportowych: produkcji metali (o 23,8 proc.), samochodów (o 18 proc.), maszyn i urządzeń (o 15,1 proc.). Ale są to znacznie mniejsze spadki niż w I kw.: – W kategoriach eksportowych widać systematyczną, choć powolną, poprawę – dodaje Świątkowska.
Mniej produkowały też kopalnie (spadek o 20,7 proc.). Nadal problemów z produkcją nie ma branża wyrobów elektronicznych (wzrost o 36 proc.), farmaceutyczna (30 proc.) i napojów (16,2 proc.).