Paliwowa wojna nad Bałtykiem

Olej napędowy z Białorusi i Finlandii zdobywa rynki republik nadbałtyckich kosztem należących do Orlenu Możejek

Publikacja: 20.06.2010 12:25

Paliwowa wojna nad Bałtykiem

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Orlen najszybciej traci rynek na Łotwie. W I kw. olej napędowy z Białorusi miał 38,6-proc. udział na rynku łotewskim, wobec 24,9 proc. z rafinerii w Możejkach. Jeszcze rok temu Orlen miał tu połowę rynku diesla.

Zdaniem Dainiusa Janenasa, szefa Związku Litewskich Sprzedawców Paliw, także na Litwie, zmonopolizowanej dotąd przez paliwa z Orlen Lietuva (pod taką nazwą działa rafineria w Możejkach), udział białoruskiego diesla będzie rósł. – Import białoruskiego diesla stał się od tego roku prostszy, bo przepisy na granicach zmieniły się na bardziej liberalne. Do tego handlowców do minionego końca roku obowiązywały umowy z Orlen Lietuva. Teraz udział paliwa z Białorusi będzie rósł, bo jego kupno się opłaca - mówi Janenas gazecie „Lietuvos Rytas”. – Położenie jedynej w republikach bałtyckich rafinerii w Możejkach komplikuje się - pisze gazeta.

W minionym roku na największym rynku litewskim z ogółem sprzedanych ok. 750 tys. ton oleju, z Orlen Lietuva pochodziło 85 proc.; a z 330 tys. ton benzyn – ponad 90 proc. Na Łotwie koncern miał połowę rynku diesla, a udział białoruskiego oleju przekraczał 30 proc. Znaczącym graczem byli Rosjanie z Łukoilu i dostawcy z Finlandii, którzy szczególnie dobrze radzili sobie w Estonii.

Wszystko zmieniło się pod koniec 2009 r., gdy Łotwa wprowadziła przepis nakazujący, by sprzedawane tam biopaliwo, było mieszane z biododatkami na ich terytorium. Orlen w styczniu zaskarżył ten przepis do Komisji Europejskiej, jako naruszający zasadę swobodnego przepływu towarów i usług na obszarze Unii.

– Na Łotwie musieliśmy zacząć wozić paliwo i biokomponenty z Możejek, by je mieszać na terytorium łotewskim. Nasze miejsce zajęły jednak nie oleje z Białorusi, ale z Finlandii. Białoruski olej jest trochę tańszy od naszego, ale sprowadzają go małe stacje, które nie obowiązuje nakaz tworzenia zapasów. I nie sądzę by to się zmieniło. Wprawdzie białoruskie rafinerie zostały już dostosowane do wymogów unijnych, ale ich możliwości są ograniczone - mówi „Rz” Jacek Komar z biura prasowego Orlen Lietuva.

Reklama
Reklama

Przyznaje jednak, że także na Litwie Orlen traci „trochę” rynku oleju. W Estonii bardzo aktywni są Finowie. – Czekamy na korzystne rozstrzygnięcie naszej skargi przez Brukselę. Wtedy sytuacja wróci do normy – zapewnia Komar.

Orlen najszybciej traci rynek na Łotwie. W I kw. olej napędowy z Białorusi miał 38,6-proc. udział na rynku łotewskim, wobec 24,9 proc. z rafinerii w Możejkach. Jeszcze rok temu Orlen miał tu połowę rynku diesla.

Zdaniem Dainiusa Janenasa, szefa Związku Litewskich Sprzedawców Paliw, także na Litwie, zmonopolizowanej dotąd przez paliwa z Orlen Lietuva (pod taką nazwą działa rafineria w Możejkach), udział białoruskiego diesla będzie rósł. – Import białoruskiego diesla stał się od tego roku prostszy, bo przepisy na granicach zmieniły się na bardziej liberalne. Do tego handlowców do minionego końca roku obowiązywały umowy z Orlen Lietuva. Teraz udział paliwa z Białorusi będzie rósł, bo jego kupno się opłaca - mówi Janenas gazecie „Lietuvos Rytas”. – Położenie jedynej w republikach bałtyckich rafinerii w Możejkach komplikuje się - pisze gazeta.

Reklama
Finanse
Trump przypuścił nowy atak na Powella. Prezydent znalazł sposób na pozbycie się szefa Fed?
Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Finanse
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama