Fundusz Ubezpieczeń Społecznych potrzebuje pod koniec tego roku dodatkowego wsparcia finansowego ponad to, co ma zapisane w budżecie, czyli około 38 mld zł dotacji i 7,5 mld zł z Funduszu Rezerwy Demograficznej.
W ciągu ośmiu miesięcy wykorzystał bowiem prawie 90 proc. dotacji budżetowej (ponad 34 mld zł ). Jeszcze we wrześniu zacznie sięgać po 7,5 mld zł z Funduszu Emerytur Pomostowych. Ale to wciąż za mało, by mógł płynnie wypłacać emerytury, renty i inne świadczenia. Takie są wnioski z projektu budżetu na przyszły rok. Równocześnie Ministerstwo Finansów nie chce, by Zakład Ubezpieczeń Społecznych (zarządzający FUS) zadłużał się w bankach komercyjnych, tylko pożyczył około 5,4 mld zł z kasy państwa.
Taką możliwość FUS ma od grudnia ubiegłego roku. Wtedy to zmieniono przepisy i umożliwiono przekazywanie pieniędzy z Funduszu Rezerwy Demograficznej oraz pożyczanie pieniędzy z budżetu oprócz przekazywania dotacji. W grudniu zeszłego roku FUS dostał 5,5 mld zł pożyczki. Teraz w projekcie budżetu na przyszły rok Ministerstwo Finansów przewiduje, że FUS nie musi jej spłacać.
– Tak jak w zeszłym roku, tak w tym FUS pożyczy z budżetu państwa blisko 5,4 mld zł. Za to nie będziemy zaciągali kredytów w bankach komercyjnych, mimo że dopuszcza to ustawa budżetowa – mówi Mirosława Boryczka, wiceprezes ZUS, odpowiedzialna za finanse. Potwierdza, że jeszcze we wrześniu potrzebna będzie pierwsza transza z 7,5 mld zł z Funduszu Rezerwy Demograficznej.
ZUS ma obecnie 1,5 mld zł kredytu komercyjnego, ale ma go zamiar spłacić do końca roku. – Wtedy też wygasa obecna linia kredytowa na 2,9 mld zł. Nie będziemy jej odnawiali – mówi Mirosława Boryczka.