Dzieje się tak - jak zauważają analitycy - pomimo znacznych wahań na rynkach finansowych, dzięki łagodnemu wspieraniu polityki w krajach rozwiniętych i kontynuowaniu dynamiki rynków wschodzących. Fitch postanowił więc nieznacznie podnieść prognozy dla światowej gospodarki do 3,4 proc. na 2010 r. (z 3,2 proc.), 3,0 proc. w 2011 r. (z 2,9 proc.) i 3,3 proc. w roku 2012 (z 3,0 proc.). Zdaniem Fitch poprawa sytuacji gospodarczej znajduje odzwierciedlenie w zwiększającej się sile konsumpcji prywatnej i rentowności przedsiębiorstw. W związku z tym, agencja podniosła swoje prognozy wzrostu dla USA o 0,6 proc. oraz w 2011 i 2012 do 3,2 proc. i 3,3 proc.
Bezrobocie ma się stopniowo, ale w umiarkowanym tempie zmniejszać się do 9,1 proc. w 2011 r. i 8,7 proc. w 2012 roku. Pomimo lepszych perspektyw, agencja wciąż jest sceptyczna i nie przewiduje znacznej poprawy na rynku pracy i rynku mieszkaniowym. Także w przypadku Japonii agencja postanowiła zrewidować swoje oczekiwania w górę do 3,2 proc. z wcześniejszych 3 proc. Jednak na przyszły rok prognozuje spowolnienie i to mocniejsze niż wcześniej - do 1,5 proc. z 1,6 proc.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku Wielkiej Brytanii - Fitch uważa, że tamtejsza gospodarka będzie się rozwijała w tempie 2 proc. (wcześniej szacowała wzrost na 2,3 proc. w 2011 r. Zrewidowała też prognozy na 2012 rok na 2,4 z 2,6 proc. w 2012 r. To wynik wciąż słabego zaufania konsumentów i przedsiębiorstw w kontekście zwiększonych zawirowań w Europie i planów podatkowej konsolidacji.
Ogółem, Fitch nieznacznie obniżył prognozy wzrostu dla strefy euro do 1,7 proc. w 2010 r. i 1,5 proc. w 2011 roku. Z kolei dla 2012 roku agencja zwiększyła swoje prognozy wzrostu do 2,1 proc. Rynki wschodzące nadal przewyższają oczekiwania. Fitch podniósł prognozy na 2010 r. dla Chin, Brazylii i Indii ze względu na nadal dynamiczny wzrost gospodarczy. Agencja skorygowała za to w dół swoje szacunki dla Rosji ze względu na suszę i falę upałów w lecie. Skumulowana prognoza wzrostu w odniesieniu do tych czterech krajów wynosi obecnie 8,4 proc. na ten rok i 7,4 proc. na 2011 i 2012.