Estonia w strefie euro od 1 stycznia

1 stycznia euro przyjmie Estonia. W najbliższych latach żaden inny kraj raczej nie będzie tym zainteresowany

Publikacja: 30.12.2010 01:27

Estonia w strefie euro od 1 stycznia

Foto: AFP

– Estonia została zaproszona na ślub, ale przybyła na pogrzeb – mówi Andres Arrak, ekonomista z Manior Business School w Tallinie.

Estoński rząd bardzo się jednak starał, aby z początkiem 2011 roku wprowadzić kraj do strefy euro. W 2009 r. tamtejsza gospodarka skurczyła się o blisko 14 proc., ale dzięki drakońskim cięciom wydatków udało się ograniczyć deficyt i w tym roku PKB ma się zwiększyć o ponad 2 proc.

Ostateczne „tak” z Brukseli Estonia usłyszała latem, po udzieleniu pomocy pogrążonej w kryzysie Grecji. W drugiej połowie roku, kiedy rękę po pieniądze wyciągnęła Irlandia, temat zamiany rodzimych walut na wspólnotową nie zajmował już europejskich polityków. Czesi wręcz zaczęli wspominać o pozostaniu przy koronie na zawsze, a premier Węgier Viktor Orban oświadczył, że przyjęcie euro przez ten kraj nie będzie realne w ciągu najbliższych dziesięciu lat.

Polski minister finansów Jacek Rostowski stwierdził w [link=http://www.rp.pl/artykul/132583,584550-Tylko-gleboki-kryzys-zmusi-mnie-do-terapii-szokowej.html]poniedziałkowym wywiadzie dla „Rz”[/link], że Polska będzie gotowa wstąpić do strefy euro w 2015 r. Ekonomiści nie bardzo mu wierzą – wskazują, że trudno będzie spełnić wymagane kryteria i stanie się to realne po 2015 r.

Zresztą dziś częściej słychać o możliwym rozpadzie strefy. – W obecnych warunkach przyjęcie euro jest postrzegane jako mniej trendy niż wcześniej – ocenia Radosław Bodys, strateg londyńskiego UBS. – To było jedyne rozsądne rozwiązanie dla tak małego kraju, który nie ma niezależnej polityki pieniężnej.

Reklama
Reklama

Mówi się, że Estonia nie miała innego wyjścia, bo i tak od 2004 r. jej korona była powiązana z euro. Sztywny kurs wobec europejskiego pieniądza nie ułatwiał wyjścia z kryzysu. Mimo to za zmianą waluty jest ponad połowa Estończyków. Przed bankami rosną kolejki chętnych, którzy chcą wymienić korony na euro. Premier Andrus Ansip wskazuje, że wejście do strefy przełoży się na więcej miejsc pracy, wyższe emerytury i szybszy rozwój gospodarczy.

Według części ekonomistów po akcesji Estonii minie wiele lat, zanim następny kraj przyjmie walutę UE. – Dziś ani sama strefa nie myśli o przyjmowaniu nowych członków, ani nie widać, żeby ktoś się pchał do euro – przyznaje Janusz Lewandowski, komisarz UE ds. budżetu.

– Estonia została zaproszona na ślub, ale przybyła na pogrzeb – mówi Andres Arrak, ekonomista z Manior Business School w Tallinie.

Estoński rząd bardzo się jednak starał, aby z początkiem 2011 roku wprowadzić kraj do strefy euro. W 2009 r. tamtejsza gospodarka skurczyła się o blisko 14 proc., ale dzięki drakońskim cięciom wydatków udało się ograniczyć deficyt i w tym roku PKB ma się zwiększyć o ponad 2 proc.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Finanse
Trump przypuścił nowy atak na Powella. Prezydent znalazł sposób na pozbycie się szefa Fed?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Finanse
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama