Jak podaje agencja AP teraz mydło kosztuje na Kubie średnio 25 centawo (1/4 peso czyli 75 groszy). W 2011 r będzie to o co najmniej 6 peso (18 zł!). Tak wysokie były dotąd dopłaty z kasy państwa Decyzja o rezygnacji z subsydiowania wszystkich towarów zapadła w połowie roku.
Do dziś subsydia stracili producenci papierosów, soli, kartofli i grochu. Dopłaty były b. wysokie. Np. w wypadku papierosów stanowiły 75 proc. ceny, do tego tanie papierosy (4 paczki miesięcznie) mogli kupić wszyscy powyżej 55 lat.
Największym problemem Kubańczyków, żyjących w systemie pełnej reglamentacji, jest nie cena, ale trudność w zakupie czegokolwiek. Ogromne kolejki, zapisy, listy oczekujących oraz zakupy spod lady przypominają polską rzeczywistość lat 80-tych. Kubańska gospodarka zdominowana jest przez państwowe, mało wydajne i bardzo przestarzałe zakłady. Tylko 5 proc. stanowi sektor prywatny.
We wrześniu rząd zapowiedział zwolnienie do kwietnia 2011 r 0,5 mln urzędników państwowych i drugie tyle z państwowych firm. W sumie na Kubie pracuje ok. 5,1 mln ludzi. Nie wiadomo, gdzie zwolnieni znajdą zatrudnienie, bo pomimo zapowiedzi dopuszczenia na rynek prywatnych firm, na razie żadnych konkretnych decyzji nie ma.