Naukowcy cytowani przez dziennik informują, że w zeszłym tygodniu zaobserwowali oni najmocniejszy od czterech lat rozbłysk słoneczny. Ostrzegają przy tym, że słońce wchodzi teraz w fazę zwiększonej aktywności, a wywołane tym burze porównują do huraganu Katrina, który w sierpniu 2005 roku spustoszył wybrzeże Stanów Zjednoczonych. Tym razem byłaby to jednak katastrofa o zasięgu globalnym.
- Musimy w końcu zdać sobie sprawę z problemów jakie powodują zmiany w ”kosmicznej pogodzie” – stwierdził Sir John Beddington, szef doradców naukowych przy rządzie Wielkiej Brytanii. – Słońce wychodzi ze spokojnego okresu, który trwał od ostatniego słonecznego maksimum (około 2000 roku). Od tego czasu znacznie wzrosła nasza wrażliwość na tego typu wypadki – dodał.
Mowa tutaj o ogromnym wzroście wykorzystania urządzeń i technologii bardzo podatnych na uszkodzenia, spowodowane przez słoneczne burze elektromagnetyczne.
W podobnym tonie wypowiadają się przedstawiciele instytucji zajmujących się tym zagadnieniem za oceanem.
– Przewidywanie i przygotowanie powinno stać się naszą dewizą – stwierdziła dr Jane Lubchenco, przewodnicząca amerykańskiej Narodowej Służby Oceanicznej i Meteorologicznej. Zeszłotygodniowy rozbłysk był najmocniejszym tego typu wydarzeniem od 2007 roku. Z historycznego punktu widzenia był on jednak stosunkowo słaby. Mimo to spowodował on chwilowe problemy w komunikacji radiowej oraz drobne zakłócenia w komunikacji lotniczej.