Kijów nie przyjął propozycji Władimira Putina

Prezydent Ukrainy podczas spotkania z premierem Rosji odmówił wejścia kraju do unii celnej

Aktualizacja: 14.04.2011 05:04 Publikacja: 14.04.2011 05:03

Premier Rosji Władimir Putin

Premier Rosji Władimir Putin

Foto: AFP

„Wiktor Janukowycz zajął takie stanowisko: Ukraina nie wchodzi do unii celnej, ale będzie z nią współpracować w formacie 3+1" – napisał w środę dziennik „Kommiersant-Ukraina".

Putin przebywał w Kijowie we wtorek. Zachęcał Ukraińców, by wstąpili do unii celnej z udziałem Rosji, Białorusi i Kazachstanu. Mówił, że zyskają na tym od 6,5 do 9 mld dol. rocznie. Ostrzegał, że strefa wolnego handlu z UE „nie będzie lepiej chronić ukraińskich interesów".

Zdaniem ekspertów w Kijowie propozycja Janukowycza,  by nie przystępować do unii celnej, a z nią współpracować, jest manewrem taktycznym. Chce  zademonstrować Brukseli, że nie śpieszy się z przyjmowaniem propozycji Rosji, nie narażając się Kremlowi.

– Władze Ukrainy w sprawie unii celnej są podzielone. Bardziej skłonny do propozycji jest premier Mykoła Azarow, który obiecał Gazpromowi utworzenie wspólnego przedsiębiorstwa zarządzającego ukraińskimi  gazociągami – mówi „Rz" Ołeh Soskin, doradca ds. gospodarczych byłego prezydenta Leonida Kuczmy.  –  Przyjęcie oferty Kremla oznaczałoby  dla naszego kraju utratę niepodległości, łącznie ze zmianami granic i powrotem rosyjskiego rubla – dodaje Soskin.

9 mld dol. mogłaby zarobić rocznie Ukraina na unii celnej – twierdzi Putin

„Unia celna niszczy konkurencję na rynku paliwowym Ukrainy i stwarza przeszkody dla działalności inwestorów zagranicznych. Stanowi zagrożenie dla ukraińskiego przemysłu naftowego. Może mieć wpływ na ten sektor w krajach sąsiadujących, członków UE" – zaapelowali w liście do władz Ukrainy przedstawiciele europejskich organizacji.

„Dotąd skutkiem istnienia unii jest podwyżka cen mięsa i innych produktów w Rosji. Członkowie organizacji, w przeciwieństwie do Ukrainy, nie należą do Światowej Organizacji Handlu (WTO) i mogą stosować bariery ochronne, na które Kijów nie może sobie pozwolić" – napisał na stronie swojej partii wicepremier Serhij Tihipko.

Wczoraj mówił, że Ukraina nie musi spełniać żądań Rosji, by płacić niższą cenę gazu i ropy. – Jesteśmy gotowi rozmawiać z Gazpromem o różnych wariantach współpracy. Rosyjskie koncerny są właścicielami rafinerii na Ukrainie. Oznacza to, że obniżenie ceł eksportowych na rosyjską ropę byłoby korzystne także dla nich – stwierdził.

Rosyjskie władze czekają na decyzję Ukrainy i idą na ustępstwa. Wczoraj Mykoła Azarow oświadczył, że Rosja jest gotowa do rozmów z Ukrainą w sprawie zmiany kontraktów gazowych podpisanych w 2009 r.  Będą kontynuowane podczas wizyty rosyjskiego wicepremiera Igora Seczina w Kijowie 19 kwietnia. W II kwartale tego roku Ukraina płaciła Rosji 296 dol. za tys.

m sześc. gazu. Według władz w Kijowie cena nie odpowiada wartości rynkowej.  Azarow mówił także, że Ukraina robi postępy w negocjacjach z UE w sprawie utworzenia strefy wolnego handlu. – W tym roku chcemy zakończyć ten trudny proces – zaznaczył.

 

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje