„Wiktor Janukowycz zajął takie stanowisko: Ukraina nie wchodzi do unii celnej, ale będzie z nią współpracować w formacie 3+1" – napisał w środę dziennik „Kommiersant-Ukraina".
Putin przebywał w Kijowie we wtorek. Zachęcał Ukraińców, by wstąpili do unii celnej z udziałem Rosji, Białorusi i Kazachstanu. Mówił, że zyskają na tym od 6,5 do 9 mld dol. rocznie. Ostrzegał, że strefa wolnego handlu z UE „nie będzie lepiej chronić ukraińskich interesów".
Zdaniem ekspertów w Kijowie propozycja Janukowycza, by nie przystępować do unii celnej, a z nią współpracować, jest manewrem taktycznym. Chce zademonstrować Brukseli, że nie śpieszy się z przyjmowaniem propozycji Rosji, nie narażając się Kremlowi.
– Władze Ukrainy w sprawie unii celnej są podzielone. Bardziej skłonny do propozycji jest premier Mykoła Azarow, który obiecał Gazpromowi utworzenie wspólnego przedsiębiorstwa zarządzającego ukraińskimi gazociągami – mówi „Rz" Ołeh Soskin, doradca ds. gospodarczych byłego prezydenta Leonida Kuczmy. – Przyjęcie oferty Kremla oznaczałoby dla naszego kraju utratę niepodległości, łącznie ze zmianami granic i powrotem rosyjskiego rubla – dodaje Soskin.
9 mld dol. mogłaby zarobić rocznie Ukraina na unii celnej – twierdzi Putin