Choć barometr koniunktury badany przez Instytut Rozwoju Gospodarczego SGH podniósł się, to prof. Elżbieta Adamowicz, dyrektor instytutu zwraca uwagę na rosnący niepokój w gospodarstwach domowych.
Z analizy danych wynika, iż największy wpływ na kwartalny wzrost wartości barometru, o 5 pkt., miała poprawa koniunktury w budownictwie.
Ożywienie w przemyśle przetwórczym, w transporcie i rolnictwie było nieco mniejsze. Jednak w niektórych branżach: bankowym, w handlu i w gospodarstwach domowych ocena koniunktury jest gorsza niż kwartał temu.
- Zbieramy opinie, a te są zawsze zabarwione emocjami. Nie umiem stwierdzić czy oceny pesymizm jest jednorazowy, czy też będzie przeważał w przyszłym kwartale – prof. Adamowicz obawia się, że jeśli tendencja taka utrzyma się przyspieszenie gospodarcze, w tym popyt konsumpcyjny może w trzecim kwartale nieco zwolnić. Zwróciła przy tym uwagę, że z danych twardych, prezentowanych przez GUS nie wynika, by gorsze nastroje mogły wynikać z ogólnej sytuacji w gospodarce.
Ze wspólnego badania Instytutu i Konfederacji Przedsiębiorców Finansowych wynika, iż Oznacza to pogorszenie nastrojów gospodarstw domowych i mniejszy popyt na kredyt - wynika z badań Konfederacji Przedsiębiorstw Finansowych i Instytutu Rozwoju Gospodarczego SGH pogorszeniu nastrojów indywidualnych towarzyszy spadek wartości barometru kredytów osobistych – consumer finance. - Jest znaczący i raczej przesądza odwrócenie krótkookresowego trendu wzrostowego i kontynuację średniookresowych spadków obserwowanych po rozpoczęciu kryzysu. – tłumaczy Sławomir Dudek z IRG SGH. Zdaniem analityków utrzymująca się od około roku w przedziale 10-15 proc. rdr dynamika kredytu dla gospodarstw domowych będzie co najwyżej podtrzymana i raczej nie należy spodziewać się powrotu do naturalnej dla polskiego rynku dynamiki w okolicach 20 proc.