Rz: Czy Grecja powinna opuścić strefę euro i sama uporać się ze swymi problemami?
Prof. Leszek Pawłowicz:
To zależy od tego, czy patrzymy na problem Grecji od strony Grecji czy jej wierzycieli i Unii Europejskiej.
Historia gospodarcza Grecji obfituje w kryzysy finansów publicznych i obecna sytuacja nie jest dla Greków niczym nowym. Nowe dla Grecji jest to, że znalazła się w obszarze protekcjonistycznej polityki UE i MFW. W ubiegłym roku uzyskała pakiet pomocowy o wartości 110 mld euro, a mimo to w 2010 PKB Grecji się zmniejszył o 4 proc., bezrobocie wzrosło do ponad 15 proc., a deficyt budżetowy wyniósł 10,5 proc. W obecnej sytuacji niewypłacalności
Grecji to głównie problem jej wierzycieli, którzy umożliwili jej zaciąganie kolejnych długów mimo oczywistego braku zdolności kredytowej. To hazard moralny banków, głównie francuskich i niemieckich, sprzyjał nadmiernemu zadłużeniu Grecji. Obecnie wymaga to radykalnych rozwiązań, tzn. ponad 50-proc. redukcji zadłużenia, które wynosi ponad140 proc. greckiego PKB, albo powrót do drachmy i jej co najmniej dwukrotną dewaluację.