Na koniec marca łączny dług państwa wyniósł 778,1 mld zł. Na tę kwotę złożyły się sektory: rządowy (722,5 mld zł), samorządowy (53,98 mld zł) i ubezpieczeń społecznych (1,7 mld zł).

W porównaniu z końcem 2010 roku zadłużenie zwiększyło się o 4 proc. W całości za ten przyrost odpowiada rząd. – To całkiem spora dynamika, rok wcześniej było to 2,8 proc. – Wszystkie rządy na początku roku starają się pożyczyć jak najwięcej ze względu na niestabilną sytuację – zauważa jednak ekonomista Janusz Jankowiak. – Na razie nie mamy też przychodów z prywatyzacji, które zmniejszają wartość długu, stąd wyższy wzrost – dodaje Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE Banku.

Wedle zapowiedzi rządu zadłużenie sektora finansów publicznych powinno rosnąć wolniej niż PKB. Tak, by na koniec roku obniżyć jego poziom wyraźnie poniżej 55 proc. PKB.

– W drugiej połowie roku tempo zapożyczania się rządu powinno zmaleć – podkreśla Jankowiak. – Na razie wszystko wskazuje na to, że tak rzeczywiście może się stać. Po pięciu miesiącach wykonania budżetu wiemy już, że deficyt rośnie wolniej, niż planowano, a resort skarbu planuje spore przychody ze sprzedaży majątku – dodaje Pytlarczyk.