– W perspektywie finansowej na lata 2007 – 2013 Warmia i Mazury otrzymały ogromny zastrzyk finansowy. Dzięki tej pomocy możemy realizować inwestycje, na które bez wsparcia unijnego nie moglibyśmy sobie pozwolić. Sam regionalny program operacyjny opiewa na ponad miliard euro – mówi Jacek Protas, marszałek województwa warmińsko-mazurskiego.
Jak wynika z szacunków resortu rozwoju regionalnego, to do jego regionu ma trafić relatywnie najwięcej pieniędzy z Unii Europejskiej. Relatywnie, bo analizy odnoszą się do relacji funduszy unijnych do PKB generowanego przez regiony. Ten jest najwyższy na Mazowszu, które znalazło się na drugim biegunie i do 2015 r. otrzyma tylko 1,7 proc. swego PKB.
Polska wschodnia chce więcej
Najwięcej w relacji do PKB poza Warmińsko-Mazurskim otrzymają pozostałe regiony wschodniej Polski – Podlasie, Podkarpacie, Lubelskie i Świętokrzyskie. Ich PKB jest znacznie niższy niż na Mazowszu, Śląsku czy w Wielkopolsce.
– Mnie cieszy przede wszystkim dynamika naszego PKB. Mamy świadomość, że dla Mazowsza środki unijne to jedynie mała część tortu. U nas są one traktowane jako koło zamachowe regionalnej gospodarki – tłumaczy Adam Jarubas, marszałek świętokrzyski.
– Wskaźnik relacji funduszy pomocowych do PKB pokazuje, że nasz region potrafi skutecznie wykorzystywać środki europejskie mimo pojawiających się w przeszłości obaw, że nie mamy wystarczającego potencjału. Dzięki pomocy poprawiamy zdecydowanie szeroko rozumianą infrastrukturę – wskazuje z kolei Daniel Górski, dyrektor Departamentu Zarządzania Regionalnym Programem Operacyjnym Województwa Podlaskiego. – Warto jednak pamiętać, że Podlaskie wciąż potrzebuje wsparcia. Musimy bowiem likwidować wieloletnie zapóźnienia wobec bogatszych regionów w podstawowej infrastrukturze, stymulując jednocześnie rozwój nowoczesnych technologii i innowacji – dodaje Górski.