- Rząd Japonii będzie nadal kupować obligacje Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej EFSF - oświadczył Klaus Regling po spotkaniu z wiceministrem finansów ds. międzynarodowych, Takehiko Nakao.
Japonia kupiła dotąd za około 2,7 mld euro 20 proc. papierów dłużnych wyemitowanych przez ten fundusz i wyraziła gotowość kupienia więcej. Agencja Dow Jones Newswires powołała się jednak na anonimowego przedstawiciela resortu finansów, który stwierdził, że Tokio może nie utrzymać poziomu 20 proc.
Szczyt w Brukseli po maratońskich obradach zwiększył zasoby EFSF z 440 mld do biliona euro, a ponieważ rządy europejskie nie kwapiły się z wyłożeniem dodatkowych pieniędzy, Klaus Regling musiał wyruszyć zagranicę w poszukiwaniu ich.
Tokio było drugim etapem jego podróży po weekendzie w Pekinie, gdzie dowiedział się, że Chiny dadzą gotówkę, gdy będą miały większą jasność co do funkcjonowania samego funduszu, gwarancji bezpiecznego inwestowania i większych wpływów w MFW. Regling zapewnił, że inwestorzy z Chin otrzymają większą ochronę przed początkowymi stratami, a obligacje mogą być denominowane juanach, jeśli Pekin sobie tego życzy.
Chiny mające rezerwy dewizowe 3,2 bln dolarów, największe na świecie, są zainteresowane w znalezieniu atrakcyjnych, solidnych i bezpiecznych możliwości inwestowania – powiedział Regling na briefingu prasowym.