– Barometr zapowiada niepogodę, czyli wyraźne osłabienie koniunktury – tłumaczy Jacek Fundowicz, ekonomista z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. Po raz pierwszy od czerwca 2003 r. wskaźnik spadł poniżej 1000 pkt, chociaż słabł od wiosny. – Zaczyna się gospodarcza niepogoda – dodaje ekonomista. Jego zdaniem w najbliższych kwartałach razem ze spowolnieniem dynamiki wzrostu gospodarczego zmniejszy się portfel zamówień i obniży produkcja. Fundowicz przypomina, że gwałtownie spadły nastroje także w innych badaniach, w tym w badaniach koniunktury GUS.
Rok 2011 przyniósł wyraźne obniżenie wartości naszego barometru. Jeszcze na początku marca wskazówka pokazywała poziom 1013,2 pkt, co świadczyło o dobrej kondycji polskiej gospodarki. Wakacyjne pogorszenie nastrojów na naszym parkiecie i silne spadki WIG20 znalazły swoje odzwierciedlenie w wyraźnej obniżce jego wskazań. Wykres wartości barometru od początku lipca pokazuje trend spadkowy. Z tygodnia na tydzień wskazówka jest coraz niżej. Wczoraj zanotowaliśmy najniższą od 2003 r. wartość 998,8 pkt. Spadek poniżej granicy 1000 pkt sugeruje, że obecna sytuacja gospodarcza nie ulegnie szybkiej poprawie. Jeśli w najbliższym czasie nie pojawi się optymistyczny impuls w postaci konkretnego planu wyjścia z kryzysu, wskazówka barometru może się jeszcze bardziej wychylić w lewą stronę.
Największe takie odchylenie barometr wskazał po zamachach terrorystycznych w Nowym Jorku w 2001 r. Wówczas równie wiele było niewiadomych dotyczących przyszłości. Małgorzata Starczewska--Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan, zwraca uwagę, że również teraz nastroje determinuje głównie niepewność. – Nie wiemy, co będzie się działo z gospodarką europejską, nie możemy tego przewidzieć – mówi i przypomina, że w październiku padł rekord zatrudnienia, płace wciąż realnie rosną, wysoka jest dynamika produkcji i sprzedaży detalicznej.
– Nastroje konsumenckie są najbardziej czułe na dane z rynku pracy. Jeśli sytuacja na nim gwałtownie się pogorszy, spadają nastroje – dodaje ekonomistka.
Także przedsiębiorcy mają coraz bardziej pesymistyczne nastroje. – Biznes szykuje się na najgorsze. Możemy mieć bardzo trudny pierwszy kwartał przyszłego roku – uważa Tomasz Pruszczyński, wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Tak wynika z badania nastrojów wśród małych i średnich firm.
