W przyszłym roku czteroosobowa rodzina będzie płaciła miesięcznie ponad 70 zł więcej za żywność oraz utrzymanie mieszkania niż w 2011 r. – wynika z szacunków „Rz". Dlatego większość Polaków będzie szukała oszczędności, kupując tańsze towary i wybierając dyskonty.
Od stycznia zdrożeje olej napędowy, węgiel, papierosy, a także odzież i obuwie dla małych dzieci. Skok cen paliw może nakręcić spiralę kolejnych podwyżek – biletów i kosztów transportu.
Jeśli sprawdzą się zapowiedzi Marka Sawickiego, ministra rolnictwa, że żywność podrożeje w przyszłym roku o ok. 5 proc., przeciętna czteroosobowa rodzina (która żyje nieco powyżej minimum socjalnego) będzie wydawała na produkty spożywcze o ok. 48 zł więcej miesięcznie. Koszty podwyżek prądu, ogrzewania, wody to kolejne 26 zł.
Rząd i ekonomiści prognozują jednak, że mimo wszystko w 2012 roku będziemy wydawali więcej niż w roku obecnym. Konsumpcja indywidualna ma rosnąć wolniej, ale wciąż realnie od 2,5 do 2,9 proc. Także płace mają nieco szybciej (o 1 proc.) wyprzedzać inflację.
– Odpowiedzią Polaków na kryzys jest zmiana podejścia do zakupów. Coraz częściej wybieramy tańsze produkty, ale zachowujemy ten sam koszyk dóbr. Polacy czekają z poważniejszymi zakupami do wyprzedaży. Szukają też sklepów z lepszą cenowo ofertą – tłumaczy Jakub Borowski, główny ekonomista Kredyt Banku. Wartość zakupów w dyskontach, dużych i tanich sieciach, jest o jedną czwartą wyższa niż rok temu.