Instytucja podnosi jednak swoje oczekiwania względem polskiej gospodarki, z 2,3-proc. wzrostu przewidywanego w styczniu, do 2,7 proc. W przyszłym roku narodowa gospodarka ma jeszcze bardziej przyspieszyć, do 2,9 proc. Jak zauważono w najnowszych prognozach, zeszłoroczna kondycja Polski (przyrost PKB w tempie 4,3 proc.) znów pozytywnie zaskoczyła, jednak tego- i przyszłoroczny wzrost będzie znacznie wolniejszy, m.in. z uwagi na mniejsze publiczne wydatki na rozbudowę infrastruktury. Najszybciej w tym roku rozwijać się będzie w regionie Litwa (3,5 proc.)oraz Łotwa (2,8 proc.), które w przyszłym roku mają przyśpieszyć do odpowiednio 3,3 i 2,9 proc., najbardziej jednak w 2013 r. ma pędzić rozwój w Estonii, w tempie 3,4 proc.
Region Europy Środkowo-Wschodniej oraz krajów bałtyckich według prognoz EBOiR-u wzrośnie w tym roku w sumie o 1,6 proc., zaś w 2013 r. o 2,3 proc. Poza Słowenią, która już weszła w recesję w 2011 r., spadek PKB odnotuje też Chorwacja (prognozowane na ten rok -0,6-proc. dynamika PKB) oraz Węgry (-1 proc.). Na korzyść regionu działają jednak znacznie niższy poziom długu publicznego oraz programy oszczędnościowe.
Na kraje rozwijające się, szczególnie w regionie Europy Środkowo – Wschodniej w tym Polskę największy wpływ ma sytuacja w strefie euro. Oddziałuje ona zarówno na poziom eksportu, a poprzez delewarowanie się banków z kapitałem zagranicznym, wpływa na mniejszą dostępność kredytów, a co za tym idzie poziom inwestycji. W pesymistycznym scenariuszu, dalsze pogorszenie sytuacji mogłoby nastąpić w przypadku pogorszenia się kryzysu w strefie euro lub silnego zmniejszenia się dostępności do ropy.
Na dwudniowej konferencji odbywającej się w Londynie w związku z wyborem nowego szefa banku (jednym z pięciu kandydatów jest Polak, Jan Krzysztof Bielecki) zwrócono uwagę, że mimo stopniowej poprawy, zdaniem EBOiR-u w strefie euro należy spodziewać się umiarkowanej recesji, a w efekcie możliwego dalszego negatywnego wpływ na stabilność ekonomiczną regionu. Wpływ będzie na to mieć zarówno zacieśnienie fiskalne, jak i spadek akcji kredytowej (pod kontrolą jednak EBC). Będzie to mieć negatywne przełożenie szczególnie na kraje naszego regionu, ponieważ eksport do krajów euro będzie dalej spadać, najprawdopodobniej także w drugiej połowie roku.