Peftiew i jego spółki są na czarnej liście Komisji Europejskiej. Miliarder zwany „bankierem Łukaszenki" nie może więc prowadzić biznesu w krajach Unii ani sam tam przebywać. Teraz, jak podała agencja Interfaks, Peftiew sprzedał swój Bieltech Holding, do którego należą m.in zakłady zbrojeniowe Beltecheksport.
Jak poinformowała w komunikacie białoruska firma, kupującym jest biznesmen z Rosji Dmitrij Gurinowicz. Problem w tym, że żadnych informacji o działalności Gurynowicza w Rosji, tamtejsze media nie mogły znaleźć. Strona białoruska podała, że Gurynowicz to absolwent Rosyjskiej Akademii Gospodarki Narodowej i państwowej służby przy rezydencie Rosji. Nie wyjaśnia to jednak, skąd miałby miliony dolarów na zakup białoruskiej zbrojeniówki. No chyba, że okazały się jedynie tzw. słupem - osobą podstawioną, by zapewnić spółkom białoruskim wolnych dostęp do rynków. Wtedy sama transakcja była fikcją. Ale na razie dowodów na to nie ma.
Według Independent Peftijew to drugi po dyktatorze najbogatszy człowiek na Białorusi. Jego majątek jest szacowany na 900 mln dol., a zbił go przede wszystkim na handlu bronią, m.in. z Koreą Północną i arabskimi reżimami.
Do Peftijewa należą trzy objęte sankcjami firmy. Bieltecheksport produkuje broń i pośredniczy w sprzedaży białoruskiej broni za granicę. Wg unijnych dyplomatów Białoruś rocznie zarabia na sprzedaży broni ok. 1,9 mld dol.. Większość kwoty trafia do tajnego funduszu kontrolowanego przez dyktatora i jego otoczenie, w tym Peftijewa.
Druga firma -Biełtelekom to krajowy operator telekomunikacyjny, a Sport-Pari to taki białoruski Totolotek, prowadzący najpopularniejsze na Białorusi gry liczbowe — Sportloto 5 z 36, KENO i Sportprognoz.