Pozycje innych znaczących gospodarek narodowych były następujące: Stany Zjednoczone, 18 - kolejny rok spadku w rankingu; Japonia, 20; Niemcy, 31 ; Korea, 37; Francja, 47; Włochy, 83 (!); Meksyk, 91; Rosja, 95; Chiny, 107; Indie, 111. Większość krajów o najniższych wartościach IWG to kraje Afryki, choć czerwoną latarnię ciągnie Wenezuela. Patrząc na długookresowe zmiany, widać, że największe przyrosty zanotowały kraje postkomunistyczne i – o dziwo – kilka krajów afrykańskich. Między rokiem 2000 a 2010 największy awans zanotowała Rwanda (ze 106. na 44.); Malawi (z 114. na 84.); Ghana ze 101. na 53.); Rumunia (110 - 42); Bułgaria (108 – 47) i Albania (77 - 32). Polska awansowała z 74. na 41.
Większe przyrosty – co naturalne – Polska zanotowała we wcześniejszych latach: w 1990 byliśmy na 104 . pozycji, a w 1995 na 87.
Z raportu wynika, że są kraje, w których wolność gospodarcza przyrasta szybciej niż u nas, ale nie są to kraje starej Europy, ani USA: - Stany Obamy spadły na 18 -19 pozycję i niedługo „dogonią" Polskę. – dodaje Kondratowicz. Ekspert zwraca uwagę, że gdy popatrzy się na sytuację i na ranking w perspektywie kilku lat, to średnia dla „starej" europejskiej piętnastki to już tylko 7,48 (mediana 7,55), a dla Polski 7,29 = 41 miejsce). Prognozy pokazują, że ta średnia dla piętnastki może spaść w 2015 do 7,41. W dół ciągnąć będzie Grecja (6,59) i Włochy (6,75). Te same prognozy mówią, że Polska może osiągnąć prawie 7,50 . ( w rankingu można uzyskać 10 pkt) - To cieszy, bowiem jak wynika z wieloletnich badań nad wolnością gospodarczą, jej poziom jest w długim okresie silnie skorelowany z istotnymi parametrami rozwoju społeczno-gospodarczego – od poziomu dochodu i tempa jego wzrostu zaczynając, a na poziomie Wskaźnika Rozwoju Społecznego (HDI) i jego poszczególnych komponentów kończąc. Oczywiście na to, czy tak się stanie będzie miała wpływ nie pogoda i wyniki meczów piłkarskich naszych orłów, a decyzje rządu i parlamentu. O ich realizacji nie wspominając – dodaje ekspert.
- To że USA spada w rankingu pokazuje, że wolność gospodarcza nigdy nie jest dana na zawsze – zauważa Robert Gwiazdowski. Uważa, że drukowanie pieniędzy przez FED, a także nadmierne regulowane gospodarki przez administrację Baracka Obamy spowodują dalszy spadek USA w rankingu.
Andrzej Sadowski zwrócił uwagę, że „spadek pozycji Stanów Zjednoczonych poza pierwszą dziesiątkę wskazuje, że - Wystarczy jedna kadencja złego rządzenia, w tym psucia własnego pieniądza jaką jest dodruk dolara, aby ten kraj tak zauważalnie obniżył swoje miejsce w rankingu wolności gospodarczej. – dodaje Andrzej Sadowski. Przypomniał, że w Polsce można przywrócić wolność gospodarczą przez gruntowne zmniejszenie biurokracji.
- Niedawny raport OECD spotkał, że gdyby rząd w Polsce zderegulował gospodarkę do poziomu, który jest innych krajach Unii Europejskiej, to z tego tytułu miałby zauważalnie wyższy wzrost gospodarczy. – tłumaczy Andrzej Sadowski.