Madryt sprząta w hiszpańskich bankach

Hiszpańskie instytucje czeka ostra kuracja odchudzająca. W ciągu pięciu lat mają się pozbyć ponad połowy aktywów. Koszty obciążą wierzycieli.

Publikacja: 29.11.2012 02:03

Komisja Europejska, której przewodniczy Jose Manuel Barroso, zatwierdziła wczoraj pomoc dla hiszpańs

Komisja Europejska, której przewodniczy Jose Manuel Barroso, zatwierdziła wczoraj pomoc dla hiszpańskich banków

Foto: AFP

Red

Dotyczy to tylko banków, które rząd w Madrycie znacjonalizował. Ale stanowią one aż jedną piątą hiszpańskiego sektora bankowego, zmagającego się z konsekwencjami pęknięcia bańki na rynku nieruchomości. Plan ich restrukturyzacji zatwierdziła wczoraj Komisja Europejska. W zamian banki otrzymają z Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego 37 mld euro pomocy, o którą w czerwcu poprosił Madryt. Gdyby kwota ta nie wystarczyła do ustabilizowania sektora bankowego, rząd będzie mógł sięgnąć po kolejne 63 mld euro.

Największe zmiany czekają Bankię. To instytucja, która powstała w 2010 r. z połączenia siedmiu kas oszczędnościowo-kredytowych. W lipcu ub.r. Bankia pozyskała 3 mld euro z emisji akcji i zadebiutowała na madryckiej giełdzie. W maju tego roku została jednak połowicznie znacjonalizowana w zamian za 4,7 mld euro rządowej pomocy. Dwa tygodnie później poprosiła Madryt o kolejne 19 mld euro, co zmusiło go do sięgnięcia po pieniądze z UE.

Teraz Bankia ma otrzymać 18 ? mld euro. W zamian pozbędzie się aktywów wartych 50 mld euro. Sprzeda m.in. część swoich udziałów w spółkach, kredytów oraz obligacji skarbowych. Najgorszej jakości aktywa, warte 25 mld euro, trafią do utworzonego niedawno tzw. złego banku, który będzie je sukcesywnie wyprzedawał. Bankia zapowiedziała też, że zamknie w ciągu pięciu lat do 1100 oddziałów i zwolni około 6 tys. pracowników, czyli jedną czwartą swoich kadr.

Podobną kurację odchudzającą przejdą banki Novagalicia Banco i Catalunya Caixa, które otrzymają odpowiednio 9 i 5,5 mld euro. Banco de Valencia, dostanie 4,5 mld euro, ale o tym, jaka restrukturyzacja czeka tę instytucję, zadecyduje Caixabank, który dzień wcześniej kupił ją od Madrytu za symboliczne 1 euro.

Najbardziej kontrowersyjnym elementem restrukturyzacji hiszpańskich banków jest przerzucenie części ich strat na wierzycieli. Bankia zamieni obligacje podporządkowane na akcje warte o 46 proc. mniej, a walory uprzywilejowane (charakteryzujące się wysoką stopą dywidendy) na akcje zwykłe warte o 39 proc. mniej. Łącznie operacja ta przyniesie jej około 15 mld euro. Ale hiszpański rząd obawia się fali niezadowolenia społecznego, bo instrumenty te były oferowane klientom banków jako bezpieczna i rentowna alternatywa dla tradycyjnych depozytów.

Unijny komisarz ds. konkurencji Joaquin Almunia przekonywał jednak wczoraj, że przerzucenie strat banków na akcjonariuszy jest konieczne, bo w przeciwnym razie obciążyłyby hiszpańskich podatników.

– Naszym celem jest przywrócenie wspieranym bankom zdolności do przetrwania bez publicznej pomocy – dodał komisarz. W grudniu ma zaakceptować plany restrukturyzacji wielu  mniejszych hiszpańskich banków.

Finanse
Szefowa EBC rozważa wcześniejsze opuszczenie stanowiska
Materiał Promocyjny
VI Krajowe Dni Pola Bratoszewice 2025
Finanse
Niemcy są największym wierzycielem. Przegoniły Japonię
Prognozy „Parkietu”.
Jak oszczędzać i inwestować w czasach spadających stóp procentowych?
Finanse
Czego może nas nauczyć Warren Buffett?
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont