Recesja oczyszcza gospodarkę

Zdaniem ekonomistów firmy powinny wykorzystać nadchodzące spowolnienie do zmian.

Publikacja: 28.12.2012 00:32

Recesja oczyszcza gospodarkę

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

– Recesja oczyszcza gospodarkę – przyznaje Krzysztof Rybiński, rektor warszawskiej uczelni Vistula. Jest jednym z niewielu ekonomistów, którzy uważają, że w przyszłym roku gospodarkę czeka stagnacja, a PKB może przestać rosnąć.

Ale zapytany przez „Rz" mówi: – Po dwóch dekadach wzrostu recesja może być dla gospodarki dobra, bo oczyści ją. Stanie się ona bardziej efektywna. Dodatkowo ekonomista uważa, że trudna sytuacja budżetowa (spadek dochodów podatkowych) zmusi rząd do reform. – Między innymi wymusi racjonalizację kosztów w administracji, a to dla gospodarki będzie dobre – wskazuje Rybiński.

Analitycy zapytani przez „Rz" o pozytywne zjawiska, które mogą się wydarzyć w 2013 roku, zwracają uwagę na znaczenie obniżania stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej: – Jeśli stopy będą dalej obniżane, to oznacza to łatwiejszy dostęp do kredytów nie tylko dla osób indywidualnych, ale i dla firm – tłumaczy Jakub Borowski, główny ekonomista Kredyt Banku.

2,2 proc. wzrostu prognozuje rząd na 2013 r. Wszyscy ekonomiści uważają, że to bardzo optymistyczny wariant

Jego zdaniem 2013 rok będzie korzystny dla przedsiębiorstw, które są w dobrej kondycji finansowej: – Po pierwsze  kryzys to czas przejęć i to tańszych niż w okresie prosperity. Po drugie ze względu na trudną sytuację na rynku pracy przedsiębiorcy mogą skutecznie zabiegać o wysokiej klasy specjalistów – uważa Borowski. Jego zdaniem przyszły rok to „czas pracodawcy", czyli szukający pracy chętniej będą przyjmowali oferty, na które być może kręciliby nosem jeszcze kilka lat temu.

Niższe koszty inwestycji

Na sytuację przedsiębiorstw zwraca również uwagę Maria  Drozdowicz-Bieć, prof. SGH: – Chociaż większość firm zmniejszyła inwestycje, to są takie, które z nich nie rezygnują. Dla nich przyszły rok będzie tańszy. Ceny materiałów i usług nie będą rosły tak szybko jak w ostatnich latach, a spadek stóp procentowych także dla nich oznacza większą dostępność kredytu i niższe koszty – mówi ekonomistka. Zwraca uwagę, że gdy spadają stopy i mniej opłacalne stają się depozyty, część inwestorów zdecyduje się na inwestycje kapitałowe.

– Zwykle bywa tak, że giełdy z wyprzedzeniem dyskontują przyszłość. Jeżeli w II półroczu czeka nas ożywienie, notowania spółek powinny obrazować to wcześniej – przypomina Rafał Sadoch, ekonomista Invest Banku.

– Ci, którzy mają wyemitować obligacje korporacyjne, pewnie lepiej sobie poradzą, bo niższe oprocentowanie zwiększy apetyt funduszy na takie papiery wobec rekordowo niskich rentowności obligacji skarbowych – dodaje Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE Banku. I tłumaczy: – Niższa dynamika kredytów wynikająca ze spowolnienia paradoksalnie poprawi lukę finansowania w sektorze bankowym (obecnie ta luka to prawie 20 proc. i wynika z większych wolumenów kredytów niż depozytów).

Poprawa wydajności

Ale też to, co wydawałoby się niedobre dla biznesu, może w ostateczności okazać się plusem. – Firmy czeka konkurencja cenowa.  Producenci będą walczyć ceną przy zachowaniu jakości. To oznacza lepszy wybór także dla kontrahenta – dodaje Drozdowicz-Bieć.

Zwraca uwagę, że ponieważ większość firm obniża koszty (widać to po ich danych finansowych od początku tego roku), to wzrasta wydajność pracy. – Firmy prywatne stają się bardziej konkurencyjne – wskazuje, dodając, że żałuje, iż zasada ta nie dotyczy przedsiębiorstw państwowych, czego spektakularnym przykładem są kłopoty LOT.

– Spowolnienie to czas restrukturyzacji gospodarki. I taki powinien być 2013 rok. Gospodarka powinna się oczyścić z nieefektywnych form – dodaje Agnieszka Durlik-Khouri, ekspert prawno-gospodarczy KIG: – Najważniejsze jest, by firmy przetrwały szukając nowych rynków zbytu, usprawniając procesy, nie zwalniając pracowników, bo odtworzenie zasobów jest trudne i czasochłonne – mówi.

Ale to przetrwanie zdaniem ekonomistki nie oznacza pasywnej postawy. Firmy powinny analizować rynki, szukać nowych technologii i przygotować się do lepszej sytuacji.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.fandrejewska@rp.pl

– Recesja oczyszcza gospodarkę – przyznaje Krzysztof Rybiński, rektor warszawskiej uczelni Vistula. Jest jednym z niewielu ekonomistów, którzy uważają, że w przyszłym roku gospodarkę czeka stagnacja, a PKB może przestać rosnąć.

Ale zapytany przez „Rz" mówi: – Po dwóch dekadach wzrostu recesja może być dla gospodarki dobra, bo oczyści ją. Stanie się ona bardziej efektywna. Dodatkowo ekonomista uważa, że trudna sytuacja budżetowa (spadek dochodów podatkowych) zmusi rząd do reform. – Między innymi wymusi racjonalizację kosztów w administracji, a to dla gospodarki będzie dobre – wskazuje Rybiński.

Pozostało 85% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli