– Recesja oczyszcza gospodarkę – przyznaje Krzysztof Rybiński, rektor warszawskiej uczelni Vistula. Jest jednym z niewielu ekonomistów, którzy uważają, że w przyszłym roku gospodarkę czeka stagnacja, a PKB może przestać rosnąć.
Ale zapytany przez „Rz" mówi: – Po dwóch dekadach wzrostu recesja może być dla gospodarki dobra, bo oczyści ją. Stanie się ona bardziej efektywna. Dodatkowo ekonomista uważa, że trudna sytuacja budżetowa (spadek dochodów podatkowych) zmusi rząd do reform. – Między innymi wymusi racjonalizację kosztów w administracji, a to dla gospodarki będzie dobre – wskazuje Rybiński.
Analitycy zapytani przez „Rz" o pozytywne zjawiska, które mogą się wydarzyć w 2013 roku, zwracają uwagę na znaczenie obniżania stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej: – Jeśli stopy będą dalej obniżane, to oznacza to łatwiejszy dostęp do kredytów nie tylko dla osób indywidualnych, ale i dla firm – tłumaczy Jakub Borowski, główny ekonomista Kredyt Banku.
2,2 proc. wzrostu prognozuje rząd na 2013 r. Wszyscy ekonomiści uważają, że to bardzo optymistyczny wariant
Jego zdaniem 2013 rok będzie korzystny dla przedsiębiorstw, które są w dobrej kondycji finansowej: – Po pierwsze kryzys to czas przejęć i to tańszych niż w okresie prosperity. Po drugie ze względu na trudną sytuację na rynku pracy przedsiębiorcy mogą skutecznie zabiegać o wysokiej klasy specjalistów – uważa Borowski. Jego zdaniem przyszły rok to „czas pracodawcy", czyli szukający pracy chętniej będą przyjmowali oferty, na które być może kręciliby nosem jeszcze kilka lat temu.