Raport o stanie samorządności

Bez działań, problemy narosłe w miastach i gminach doprowadzą do trwałej degeneracji i nieodwracalnej wadliwości systemu samorządowego

Publikacja: 28.01.2013 00:48

Raport o stanie samorządności

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski

Taką tezę stawia raport o stanie samorządności terytorialnej w Polsce „Narastające dysfunkcje, zasadnicze dylematy, konieczne działania" przygotowany przez Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie.

„Pilnie potrzebna jest poważna dyskusja nad polskim modelem samorządności terytorialnej. Także zasadnicza refleksja nad jego zmianą. W przeciwnym razie rozpoznane i przedstawione w raporcie dysfunkcje będą się pogłębiać, prowadząc do trwałej degeneracji i nieodwracalnej wadliwości systemu samorządowego. Tego później nie da się naprawić. A jeśli nawet, to ponosząc niezwykle wysokie koszty" – czytamy w raporcie.  – Samorząd terytorialny jest istotnym filarem Rzeczypospolitej, mówimy o największym inwestorze, największym pracodawcy, znaczącym właścicielu i wreszcie znaczącym świadczeniodawcy oraz o największej instytucji obywatelskiej – podkreśla prof. Jerzy Hausner, współautor raportu. – Ale przy bardzo wielu pozytywnych cechach, które dostrzegamy i na które w raporcie wskazujemy, nasza opinia jest taka, że samorząd rozwija się dysfunkcyjnie. Mamy do czynienia z sytuacją, w której obecny model wyczerpał możliwość efektywnego wykorzystania swoich zasobów, ogranicza przyszłe możliwości rozwoju. Nie wypełnia założonych funkcji. Potrzebna jest korekta, bo dalsze rozwijanie się tych dysfunkcji doprowadzi do degeneracji, do zniszczenia samorządu – wyjaśnia Hausner. Przyczyny problemów leżą zarówno po stronie rządu, jak i władz lokalnych. „Sytuację samorządu trafnie charakteryzuje powiedzenie, że rząd silnie angażuje się w decentralizację tylko wtedy, gdy prowadzi ona do pomniejszenia deficytu budżetu państwa" – piszą autorzy raportu. Rząd najczęściej więc tylko „toleruje" samorząd i przerzuca na jego barki trudne zadania, bez zapewnienia odpowiednich środków na ich realizację.

44,9 proc. tak zwiększyło się zatrudnienie w administracji samorządowej w Polsce w latach 2000-2011

Władze lokalne też nie są bez winy. Dążą do zbyt dużej autonomii, nieudolnie prowadzą politykę rozwoju, a zamiast wspólnoty samorządowej wykształciły relacje mieszkaniec-petent  i urząd-władza dominująca. Stosunkowo łatwa dostępność pieniędzy z UE spowodowała, że „często nie służą one rozwojowym przemianom, lecz przyczyniają się do utrwalania nawyków nieefektywnego i nieskoordynowanego działania". Do utrwalenie wielu dysfunkcji – jak sugeruje raport – przyczyniło się też wprowadzenie w 2002 r. modelu prezydenckiego w gminach.  W raporcie zawarto wiele propozycji działań mających zapobiec narastającym dysfunkcjom. Wiele z nich można wprowadzić dość szybko, inne wymagają poważniejszych zmian w prawie. Chodzi np. o ustanowienie regionów metropolitalnych, wprowadzenie zachęt do łączenia gmin i powiatów, zmiany w systemie finansowania, wprowadzenie lepszego nadzoru, wprowadzenie mechanizmów wsparcia w polityce rozwoju, zniesienie wielokadencyjności, wzmocnienie rad samorządowych itp.

Sami samorządowcy zgadzają się z większością tez przedstawionych w raporcie. – Kompleksowe zmiany w finansowaniu są po prostu niezbędne. Poziom świadczonych przez gminy usług jest zagrożony nawet w tych większych, zdawałoby się bogatych miastach – podkreśla Jacek Lipiński, burmistrz Aleksandrowa Łódzkiego. Jego zdaniem wielkim wyzwaniem jest finansowanie oświaty. – U nas szkolnictwo to priorytet, do rządowej subwencji dodajemy 40 proc. z własnej kieszeni. Ale to się dzieje kosztem innych zadań – dodaje.

Prezydent Lublina Krzysztof Żuk przyznaje, że problemem jest niska aktywność społeczności lokalnej w zarządzaniu gminą. – Ale by obudzić taką obywatelską energię, konieczne jest edukacja. Staramy się budować specjalne programy, ale nie są to łatwe kwestie. Wymagają czasu, przydałoby się też wsparcie prawne – podkreśla Żuk.  Ale samorządowcy są zgodni, że krytyka modelu prezydenckiego i wielokadencyjności, oraz braku umiejętności w wykorzystaniu funduszy UE jest nieuzasadniona. – Ograniczenie liczby kadencji może występować tam, gdzie władza nie ma kontroli. A w samorządach taką kontrolę sprawują rady – mówi Andrzej Porawski, dyrektora biura Związku Miast Polskich. – Wybór prezydentów i burmistrza w wyborach bezpośrednich nie zmienił nic w kompetencjach rady w porównaniu z sytuacją, gdy to one wybierały władzę wykonawczą – podkreśla Porawski.

Podyskutuj z nami na Facebooku, www.fa­ce­bo­ok.com/eko­no­mia. Czy dobrze oceniasz działania władz swojej gminy, powiatu i regionu?

Dysfunkcje w samorządach

Autorzy raportu o stanie samorządności terytorialnej w Polsce wyszczególnili następujące dysfunkcje systemu:

- etatystyczna – postępujące upaństwowienie samorządu;

- autokratyczna – stopniowe osłabianie demokracji samorządowej;

-  biurokratyczna – niesprawność administracyjna powiązana z urzędniczą dominacją;

- finansowa – stopniowe ograniczanie samodzielności finansowej;

- absorpcji środków unijnych – finansowanie ze środków UE przedsięwzięć doraźnych i przypadkowych, słabe wykorzystanie funduszy jako narzędzia stymulowania

zmian rozwojowych;

- ułomnej wspólnotowości – rozwijanie się relacji patrymonialno-klientelistycznych i generowanie wiążącego, krępującego podmiotowość kapitału społecznego;

- przestrzenna – nieuporządkowane i niekontrolowane gospodarowanie przestrzenią, prowadzące do patologicznego kształtowania relacji w sferach zurbanizowanych;

- braku podmiotowości rozwojowej – nikła zdolność większości samorządów do programowania i pobudzania rozwoju swego terytorium, co implikuje jego rozwój niezrównoważony.

By usunąć te dysfunkcje, autorzy proponują kierunki działań w zakresie ustroju JST, organizacji terytorialnej, finansów, zarządzania, absorpcji unijnych środków, funkcji rozwojowej i partnerstwa prywatnego, monitorowania i oceny aktywności. Mają one na celu stworzenie samorządu terytorialnego samodzielnego, zintegrowanego wewnętrznie, wykorzystującego wewnętrzne  źródła rozwoju, profesjonalnie zarządzanego, współpracującego z partnerami wewnętrznymi i zewnętrznymi.

Opinia:

Waldy Dzikowski, poseł PO, wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Samorządowej

Nie ze wszystkimi tezami raportu się zgodzę. Kontrowersyjnie wybrzmiewa ocena modelu prezydenckiego. Ale na pewno zgadzam się, że po kilkunastu latach istnienia samorządu należy zrobić bilans otwarcia. Taką analizę przygotował resort administracji i cyfryzacji pod kierunkiem Michała Boniego. Gotowe są też propozycje zmian dające samorządom m.in. większą elastyczność działań. W Sejmie trwają prace nad obywatelskimi ustawami dotyczącymi zmian w „janosikowym" czy w ogóle finansowania jednostek samorządu terytorialnego. Myślę więc, że przed nami rzeczywiście wielka dyskusja i nadzieja na pozytywne zmiany.

Taką tezę stawia raport o stanie samorządności terytorialnej w Polsce „Narastające dysfunkcje, zasadnicze dylematy, konieczne działania" przygotowany przez Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie.

„Pilnie potrzebna jest poważna dyskusja nad polskim modelem samorządności terytorialnej. Także zasadnicza refleksja nad jego zmianą. W przeciwnym razie rozpoznane i przedstawione w raporcie dysfunkcje będą się pogłębiać, prowadząc do trwałej degeneracji i nieodwracalnej wadliwości systemu samorządowego. Tego później nie da się naprawić. A jeśli nawet, to ponosząc niezwykle wysokie koszty" – czytamy w raporcie.  – Samorząd terytorialny jest istotnym filarem Rzeczypospolitej, mówimy o największym inwestorze, największym pracodawcy, znaczącym właścicielu i wreszcie znaczącym świadczeniodawcy oraz o największej instytucji obywatelskiej – podkreśla prof. Jerzy Hausner, współautor raportu. – Ale przy bardzo wielu pozytywnych cechach, które dostrzegamy i na które w raporcie wskazujemy, nasza opinia jest taka, że samorząd rozwija się dysfunkcyjnie. Mamy do czynienia z sytuacją, w której obecny model wyczerpał możliwość efektywnego wykorzystania swoich zasobów, ogranicza przyszłe możliwości rozwoju. Nie wypełnia założonych funkcji. Potrzebna jest korekta, bo dalsze rozwijanie się tych dysfunkcji doprowadzi do degeneracji, do zniszczenia samorządu – wyjaśnia Hausner. Przyczyny problemów leżą zarówno po stronie rządu, jak i władz lokalnych. „Sytuację samorządu trafnie charakteryzuje powiedzenie, że rząd silnie angażuje się w decentralizację tylko wtedy, gdy prowadzi ona do pomniejszenia deficytu budżetu państwa" – piszą autorzy raportu. Rząd najczęściej więc tylko „toleruje" samorząd i przerzuca na jego barki trudne zadania, bez zapewnienia odpowiednich środków na ich realizację.

Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu