Biznes w Internecie

Sklepy działające w sieci wyrównują szanse osób z prowincji.

Publikacja: 29.01.2013 23:58

Pluszowy Łoś jest od wiosny oficjalną maskotką Augustowa. Autorkami jego projektu są siostry Aneta i Izabela Cembor, właścicielki pracowni „Ala ma kota". Prowadzą ją od półtora roku. A uszyte z materiałów maskotki sprzedają w sklepie internetowym. – Zawsze lubiłyśmy prace manualne. Rodzina, przyjaciele dostawali od nas, gdy byłyśmy młodsze, ręcznie wykonane prezenty – opowiada starsza Aneta. Kilka lat temu skończyła studia administracyjne, potem pracowała w biurze stoczni jachtowej. – Zastanawiałam się, co mogłabym robić, gdy zostałam mamą. Szukałam czegoś niepowtarzalnego. Razem z siostrą wymyśliłyśmy pracownię. Po to, by ją wspólnie prowadzić, Izabela wróciła z zagranicy – opowiada. Aneta dodaje, że zawsze chciała mieszkać w małym mieście. – Duże są po to, by je zwiedzać na urlopie, a potem wracać do domu – ocenia.

Dziewczyny są krawcowymi samoukami.  Dlatego, że mieszkają w małym miasteczku, od razu zdecydowały się na sklep internetowy. – Jesteśmy osiągalne w całym kraju, mamy zamówienia z zagranicy  – mówi Aneta.  W pracowni są na razie same.  Szyją maskotki, dziergają ubranka. Nie mają stałych modeli zabawek-maskotek, są niepowtarzalne. – Mamy też zamówienia, by aniołek miał elementy ubrania babci, albo by para zakochanym przypominała znajomych – opowiada starsza z sióstr.

Pracownia powoli wpisuje się w biznesowy krajobraz Augustowa. Siostry Cembor nie tylko są autorkami maskotki miasta, ale udzielają się jako sponsorki. Właśnie w tę sobotę odbywa się w miasteczku  III kulig „na byle czym".

– Latem prowadzimy stragan z maskotkami. Chciałybyśmy mieć sklep stacjonarny, ale na razie koszty byłyby większe niż możliwości utrzymania – ocenia Aneta Cembor. Chciałaby, aby firma istniała za 10 lat i dłużej. By pracowały w niej dodatkowo 2–3 osoby.

Tamara Truch jest właścicielką kota Lucka i w miejscowości Parszowice koło Ścinawy w woj. dolnośląskim prowadzi z mężem sklep internetowy Ekozwierzak z ekologiczną żywnością dla psów i kotów. Propaguje też  naturalna dietę B.A.R.F. dla psów, kotów oraz fretek i przygotowuje dla zwierząt jadłospisy.

– Dieta (w dużym uproszczeniu) polega na karmieniu zwierząt surowym mięsem, podrobami i warzywami, i uzupełnianiem w odpowiednich proporcjach diety naturalnymi suplementami – tłumaczy 24-letnia właścicielka, inżynier o specjalności biotechnologia żywności. – Pomysł na sklep to połączenie mojego hobby (w dzieciństwie chciałam albo prowadzić sklep zoologiczny, albo być weterynarzem) z zainteresowaniami naukowymi. Podczas studiów spędziłam dużo czasu w laboratorium, badając żywność i dodatki, a także dokształcając się w tej dziedzinie – opowiada.

Jej sklep internetowy istnieje od trzech lat. Oferuje tylko karmy wyprodukowane z naturalnych składników. – Wymyśliłam sobie niszę rynkową. Trzy lata temu, gdy zaczynaliśmy z mężem, nie było takiego internetowego sklepu ze zdrową żywnością dla zwierząt – opowiada Tamara Truch.

Przyznaje, że dla osób z małych miejscowości sklepy internetowe są dobrym rozwiązaniem. Jednak, jej zdaniem, przepisy za bardzo chronią klientów przed potencjalnie nieuczciwymi przedsiębiorcami, a za mało właścicieli sklepów przed nierzetelnymi klientami.

Na razie dochody ze sklepu są dodatkowym źródłem utrzymania. – Ale coraz więcej osób zwraca uwagę na to, w jaki sposób karmi zwierzęta. Mamy coraz więcej klientów – ocenia. Właścicielka sklepu wie, że w  przypadku handlu internetowego wszystkie działania powinny być jeszcze bardziej profesjonalne niż w przypadku tradycyjnego. – Nam jest znacznie trudniej zatrzymać w sklepie klienta.  Tym bardziej że wiele osób wciąż woli kupować w tradycyjnych sklepach – mówi.

Chciałaby, oprócz sieci sklepów internetowych ze zdrową żywnością dla zwierząt, prowadzić też stacjonarne centra handlowo-doradcze. Ale te najlepiej zacząć otwierać w wielkich miastach. Ma nadzieję, że pierwsze otworzy kiedyś we Wrocławiu.

Monika Stefaniak, dyrektor Departamentu Kanałów Zdalnych w Banku Pocztowym

Polacy coraz chętniej kupują w sieci. Wpływ na rosnącą popularność e-zakupów po stronie klienta ma oszczędność czasu, szeroki wybór produktów i atrakcyjne ceny. Aż 76 proc. Polaków deklaruje, że codziennie korzysta z sieci. Często zapominamy o tym, że ludzie mieszkający w małych miejscowościach i wsiach mają utrudniony dostęp do bogatej oferty handlowej, ponadto dla nich zakupy to całodniowa wyprawa pochłaniająca czas i pieniądze. Handel internetowy daje możliwość dokonania zakupów szybko i bez konieczności wychodzenia z domu. To, wraz z popularyzacją Internetu i usług kurierskich,  powoduje wzrost liczby osób kupujących w sieci wśród mieszkańców małych miejscowości. Jednym z kluczowych czynników zachęcających do rozwoju e-biznesu są niewątpliwie niskie koszty utrzymania (np. brak opłat za czynsz, jak w przypadku tradycyjnego sklepu) oraz możliwość dotarcia do konsumenta na terenie całego kraju. To wszystko sprawia, że internetowe sklepy i rynek e-commerce mają wielki potencjał rozwoju.

Pluszowy Łoś jest od wiosny oficjalną maskotką Augustowa. Autorkami jego projektu są siostry Aneta i Izabela Cembor, właścicielki pracowni „Ala ma kota". Prowadzą ją od półtora roku. A uszyte z materiałów maskotki sprzedają w sklepie internetowym. – Zawsze lubiłyśmy prace manualne. Rodzina, przyjaciele dostawali od nas, gdy byłyśmy młodsze, ręcznie wykonane prezenty – opowiada starsza Aneta. Kilka lat temu skończyła studia administracyjne, potem pracowała w biurze stoczni jachtowej. – Zastanawiałam się, co mogłabym robić, gdy zostałam mamą. Szukałam czegoś niepowtarzalnego. Razem z siostrą wymyśliłyśmy pracownię. Po to, by ją wspólnie prowadzić, Izabela wróciła z zagranicy – opowiada. Aneta dodaje, że zawsze chciała mieszkać w małym mieście. – Duże są po to, by je zwiedzać na urlopie, a potem wracać do domu – ocenia.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje