Soros zarobił 1 mld USD na spadku jena

Fundusz inwestora George’a Sorosa, któremu sławę przyniosły spekulacje na rynku walutowym w latach 80. i 90., w ostatnich miesiącach zarobił 1 mld USD grając na osłabienie jena. Deprecjację tej waluty wykorzystały też inne fundusze hedgingowe

Publikacja: 14.02.2013 11:22

Od początku października ub.r. japońska waluta osłabiła się wobec dolara o niemal 17 proc., a wobec euro o blisko 20 proc. Deprecjacja wynikała głównie z oczekiwań, że w Japonii dojdzie do zmiany rządu, a nowe władze będą prowadziły agresywniejszą politykę fiskalną i pieniężną. Rząd Shinzo Abego, który został powołany po przedterminowych wyborach w grudniu, te oczekiwania spełnił.

Według doniesień „Wall Street Journal", firma inwestycyjna Soros Fund Management, obracająca około 24 mld USD, zaczęła grać na zniżkę jena w połowie listopada. Przyniosło to jej 1 mld USD zysku, choć na razie tylko "na papierze". Dodatkowo, około 6 proc. portfela funduszu stanowią japońskie akcje, które w ostatnich miesiącach mocno podrożały. Tokijski indeks Nikkei 225 od połowy listopada zyskał niemal 30 proc.

George Soros, amerykański inwestor węgierskiego pochodzenia, zasłynął na przełomie lat 80. I 90. jako człowiek, który „złamał Bank Anglii". Postawił wówczas 10 mld USD na spadek kursu funta próbując wypchnąć Wielką Brytanię z europejskiego Mechanizmu Kursów Walutowych.

W ubiegłym roku Soros Fund Management zwrócił pieniądze zewnętrznym inwestorom. Od tego czasu firma zarządza tylko kapitałem samego Sorosa i jego rodziny. Funduszem kieruje Scott Bessent.

Według „WSJ", na deprecjacji jena zarobiły też inne znane fundusze hedgingowe, m.in. Greenlight Capital Davida Einhorna, Third Point Daniela Loeba i Hayman Capital Management Kyle'a Bassa. Dziennik nie podał ich wyników, ale napisał, że żaden nie zyskał tyle, ile firma Sorosa.

Doniesienia „WSJ" skomentował tylko Einhorn. – Zajęliśmy krótkie pozycje na jenie około trzech lat temu i przez ponad dwa lata nie było nam zbyt wesoło - powiedział. Wielu innych inwestorów, którzy tak jak on od dawna grali na deprecjację jena, nie wytrzymało do czasu, aż ten scenariusz się zrealizował.

Einhorn spodziewa się dalszego osłabienia japońskiej waluty. Ale jego oczekiwania zniweczyć może zaplanowany na weekend szczyt G20. Część krajów z tego grona zarzuca Japonii, że prowokuje wojnę walutową. Tokio odpiera te zarzuty, wskazując, że ekspansywna polityka pieniężna i fiskalna rzeczywiście skutkuje osłabieniem jena, ale nie jest to jej celem.

Od początku października ub.r. japońska waluta osłabiła się wobec dolara o niemal 17 proc., a wobec euro o blisko 20 proc. Deprecjacja wynikała głównie z oczekiwań, że w Japonii dojdzie do zmiany rządu, a nowe władze będą prowadziły agresywniejszą politykę fiskalną i pieniężną. Rząd Shinzo Abego, który został powołany po przedterminowych wyborach w grudniu, te oczekiwania spełnił.

Według doniesień „Wall Street Journal", firma inwestycyjna Soros Fund Management, obracająca około 24 mld USD, zaczęła grać na zniżkę jena w połowie listopada. Przyniosło to jej 1 mld USD zysku, choć na razie tylko "na papierze". Dodatkowo, około 6 proc. portfela funduszu stanowią japońskie akcje, które w ostatnich miesiącach mocno podrożały. Tokijski indeks Nikkei 225 od połowy listopada zyskał niemal 30 proc.

Finanse
Co się dzieje z cenami złota? Ma być jeszcze drożej
Finanse
Blisko przesilenia funduszy obligacji długoterminowych
Finanse
Babciowe jeszcze w tym roku. Ministerstwo zapewnia, że ma środki
Finanse
Wschodzące gwiazdy audytu według "Rzeczpospolitej"
Finanse
Szanse i wyzwania na horyzoncie