O niemal 108 mld zł wzrosły w ub.r. nasze zasoby finansowe, osiągając prawie 1,08 bln zł. Wygląda na to, że spowolnienie gospodarcze, spadek realnych wynagrodzeń oraz obawy o utratę pracy jeszcze bardziej zachęciły Polaków do oszczędzania. Na koniec 2012 r., jak wynika z wyliczeń „Rz", oszczędności naszych obywateli były aż o 11,6 proc. wyższe niż rok wcześniej.
Polacy w niepewnych czasach zaczynają intensywniej oszczędzać, natomiast zaciągają zdecydowanie mniej kredytów. Poprzedni wyraźny wzrost oszczędności odnotowano w trudnym 2009 roku. W 2011 r., gdy gospodarka rozwijała się całkiem dobrze, oszczędności wzrosły tylko o nieco ponad połowę tego co w ubiegłym roku.
Jak wynika z najnowszych badań, przeprowadzanych na zlecenie ING w kilkunastu krajach na całym świecie, już 72 proc. Polaków ma oszczędności. Jest to najwyższy wskaźnik w naszej części Europy i wyższy niż w Hiszpanii czy Niemczech. Co piąty Polak odkłada regularnie, a około trzech razy tyle robi to od czasu do czasu.
Polacy pozostają jednak konserwatystami, jeśli chodzi o sposoby odkładania pieniędzy. Wciąż największym zaufaniem cieszą się banki. Gospodarstwa domowe miały ulokowaną w nich prawie połowę (48,3 proc.) zasobów finansowych (521 mld zł). Warto jednak zauważyć, że rok wcześniej wskaźnik ten wynosił aż 49,9 proc.
Depozyty tracą swoją uprzywilejowaną pozycję na rzecz różnych rodzajów funduszy, które dzięki ożywieniu na giełdzie zyskiwały na atrakcyjności. Szczególnie szybko rosły oszczędności Polaków ulokowane w otwartych funduszach emerytalnych (OFE) i towarzystwach funduszy inwestycyjnych (TFI). Portfele OFE miały wartość 270 mld zł, co oznaczało wzrost o prawie 20 proc. w porównaniu z końcówką 2011 r. Fundusze emerytalne odpowiadały zatem aż za jedną czwartą oszczędności naszych obywateli. Aktywa TFI (tylko gospodarstw domowych) miały wartość 130 mld zł i powiększyły się również o niemal 20 proc.