Jeszcze dwa lata temu nasze firmy sprzedawały towary warte ponad 10 mln euro do 111 krajów świata. W ubiegłym roku były już 124 takie rynki zbytu – wynika z informacji przygotowanej przez Ministerstwo Gospodarki. Okazuje się, że przy 3,8-proc. wzroście eksportu łącznie (do prawie 142 mld euro), najbardziej przyspieszyła sprzedaż do krajów Ameryki Łacińskiej (17,6 proc.), Afryki (16,6 proc.) i Azji (12,2 proc.). Co prawda wartość eksportu do krajów z tych kontynentów (11,9 mld euro) to wciąż tylko ułamek tego, co polskie firmy wysyłają do państw europejskich (125,8 mld euro), ale warto podkreślić, że w skali roku wartość eksportu na te rynki wzrosła prawie o 1,5 mld euro.
W Europie liderami wzrostu (procentowego i wartościowego) są Rosja i Ukraina, gdzie eksport wzrósł o ponad 25 i 21 proc. Rosja w ciągu roku prześcignęła Włochy i jest naszym piątym eksporterem, a Ukraina wyprzedziła Szwecję oraz Węgry i jest ósmym zagranicznym rynkiem.
– Rosja staje się krajem lepiej zorganizowanym, gdzie większą uwagę zwraca się na ucywilizowanie warunków prowadzenia biznesu – przyznaje Wojciech Morawski, szef firmy bieliźniarskiej Atlantic. Przyznaje, że na Ukrainie za bardzo dominuje bieżąca polityka, a państwo nie staje się bardziej przyjazne dla przedsiębiorców. – Jednak nasz plan ekspansji, tak jak innych firm, na bliskie rynki wschodnie, wynika między innymi stąd, że nie są to kraje objęte takim kryzysem, jak państwa UE. W ciągu dwóch lat eksport do Rosji wzrósł prawie o połowę, głównie za sprawą otwarcia rynku dla artykułów spożywczych. Jesteśmy również atrakcyjnym dostawcą mebli, odzieży oraz sprzętu elektronicznego.
– Wysokie, prawie 40-proc. wzrosty eksportu odnotowaliśmy na Bliski Wschód, w szczególności do Zjednoczonych Emiratów Arabskich (38 proc) i Arabii Saudyjskiej (38,8 proc). Pomimo, że udział odbiorców z tego regionu w polskim eksporcie wynosi łącznie mniej niż 2 proc., to jest to jeden z najbardziej perspektywicznych rynków dla naszego kraju – uważa Adam Czerniak, ekonomista z SGH. Eksportujemy tam przede wszystkim żywność, leki, meble oraz kosmetyki.
Piotr Soroczyński, główny ekonomista KUKE zwraca uwagę, że w wysokich wzrostach eksportu w różnych krajach odbija się jak w lustrze dobra koniunktura na tych rynkach. Przykładami są nie tylko Rosja i Ukraina, ale także Słowacja, czy kraje nadbałtyckie. – Firmy przez skuteczne poszerzanie kierunków ekspansji zagranicznej niwelują skutki spadku zamówień w UE i chwytają przyczółki na rynkach, na jakich dotąd ich nie było – przyznaje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan. Martwi ją, że nie umiemy takiego przyczółku zdobyć w Chinach. – Pomimo, że jest to tak wielki rynek, to eksport wzrósł w zeszłym roku tylko o 0,9 proc.