Spadek zatrudnienia w urzędach centralnych i wojsku

Urzędy podatkowe są szczuplejsze o ponad 700 osób, a drogowa dyrekcja o 170.

Publikacja: 05.03.2013 02:10

Kryzys być może okaże się najlepszym sposobem na odchudzenie administracji. W 2012 r. w ministerstwach i urzędach centralnych zatrudnienie zmniejszyło się o 900 osób – wynika z danych zebranych przez „Rz". To co prawda nie jest spadek o 10 proc., jak chciał premier Tusk w specustawie, która została uznana za sprzeczną z konstytucją, tylko o ok. 1 proc., ale zawsze coś.

Mniej urzędników to przede wszystkim efekt problemów budżetowych. Przypomnijmy, że w 2012 r. dochody kasy państwa okazały się o ok. 6 mld zł niższe od planu, konieczne były więc cięcia po stronie wydatków. Przykład w robieniu oszczędności idzie z góry, bo liderem okazało się Ministerstwo Finansów  i podległe mu jednostki. W izbach skarbowych na koniec 2012 r. było 15,3 tys. etatów, czyli o 420 mniej niż rok wcześniej, a w urzędach skarbowych – 39,1 tys., czyli o 313 mniej.  W samym resorcie finansów ubyło tylko 19 miejsc pracy (zostało ich 2255).

– Od 2011 r. podjęto szereg działań mających na celu ograniczenie zatrudnienia, co w konsekwencji doprowadziło do systematycznego zmniejszania jego poziomu – informuje Wiesława Dróżdż, rzecznik Ministerstwa Finansów. Przede wszystkim na miejsce odchodzących pracowników (np. na emerytury) nie są przyjmowani nowi. Ale też część stanowisk pracy jest po prostu likwidowane ze względu na ich nieefektywność i łączenie zadań.

Rosnącą efektywnością może się pochwalić np. Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W ciągu ostatniego roku ubyły tam 163 etaty, a w ciągu pięciu lat –  310. I proces ten – jak zapowiada resort – ma być kontynuowany w 2013 r.

Poza centralnymi urzędami odchudza się też np. wojsko. Zgodnie z przyjętą zasadą, że armia mniej liczebna, ale bardziej nowoczesna jest lepsza, w ciągu ostatniego roku ubyło prawie 4 tys. żołnierzy. Mniej liczna, o ok. 170 osób, jest też obecnie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

Ale nie wszystkie ministerstwa dostosowują się do spadających dochodów budżetowych. Przykładowo w resorcie administracji i cyfryzacji w ciągu roku przybyło ponad 150 miejsc pracy. Artur Koziołek, rzecznik MAiC, wyjaśnia, że to wciąż efekt reorganizacji związanej z utworzeniem tego resortu. Powstało ono w listopadzie 2011 r., a w 2012 r. przejmowało kolejne nowe zadania – np. związane z usuwaniem skutków klęsk żywiołowych.  Więcej osób pracuje też w resortach gospodarki czy pracy.

Mniej liczna administracja w niektórych urzędach centralnych nie oznacza jednak, że na koniec 2012 r. spadło zatrudnienie w całej administracji publicznej. – Można podejrzewać, że w administracji samorządowej jeszcze nie zobaczymy spadku zatrudnienia. Część władz lokalnych jeszcze ubiegły rok mogło wziąć na „przeczekanie". Stąd zatrudnienie w administracji ogółem niekoniecznie spadło – uważa Witold Orłowski, główny ekonomista PwC. – Ale w 2013 r. wszystkie jednostki publiczne będą się zmagać z problemami budżetowymi, także do samorządów zaczyna docierać, że łatwe czasy już się skończyły – dodaje Orłowski.

Stanisław Kluza, b. wiceminister finansów, także jest powściągliwy. – Często zmiany są tylko iluzoryczne, bo nawet jeśli widać spadki w jednych urzędach, zaczyna się wzrost w jednostkach zależnych – zauważa Kluza.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, a.cieslak@rp.pl

Jaka liczba urzędników

Na koniec III kw. 2012 r. w administacji publicznej,  obronie narodowej i ubezpieczeniach społecznych zatrudnionych było 640 tys. osób – podaje GUS. To o 10 tys., czyli 0,2 proc. więcej niż rok wcześniej. Również w II kw. zatrudnienie w tym dziale gospodarki było większe niż rok wcześniej. To odwrócenie trendu rozpoczętych w 2011 r., kiedy to po raz pierwszy od co najmniej 20 lat, liczba urzędników (w tym także samorządowych), pracowników wymiaru sprawiedliwości,  policjantów, żółnierzy itp., spadła o 1,7 proc. (na koniec 2011 r. w porównaniu z końcem 2010 r.) r. Także dane prezentowane przez Eurostat (urząd statystyczny UE) pokazują, że trend spadkowy w naszej administracji został zatrzymany (dane za IV kw. będą dostępne w kwietniu). Co ciekawe, według klasyfikacji Eurostatu nasza administracja jest znacznie większa i pracuje tam ponad 1 mln osób. Te dane, w przeciwieństwie do tych GUS-owskich, uwzględniają także małe jednostki (do dziewięciu osób), a także  osoby pracujące w administracji tymczasowo czy na zastępstwo.

Kryzys być może okaże się najlepszym sposobem na odchudzenie administracji. W 2012 r. w ministerstwach i urzędach centralnych zatrudnienie zmniejszyło się o 900 osób – wynika z danych zebranych przez „Rz". To co prawda nie jest spadek o 10 proc., jak chciał premier Tusk w specustawie, która została uznana za sprzeczną z konstytucją, tylko o ok. 1 proc., ale zawsze coś.

Mniej urzędników to przede wszystkim efekt problemów budżetowych. Przypomnijmy, że w 2012 r. dochody kasy państwa okazały się o ok. 6 mld zł niższe od planu, konieczne były więc cięcia po stronie wydatków. Przykład w robieniu oszczędności idzie z góry, bo liderem okazało się Ministerstwo Finansów  i podległe mu jednostki. W izbach skarbowych na koniec 2012 r. było 15,3 tys. etatów, czyli o 420 mniej niż rok wcześniej, a w urzędach skarbowych – 39,1 tys., czyli o 313 mniej.  W samym resorcie finansów ubyło tylko 19 miejsc pracy (zostało ich 2255).

Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu