Kraje uczestniczące w unii walutowej powinny się trzymać zasad dyscypliny fiskalnej zawartych w kryteriach z Maastricht. Od samego początku były one jednak niestety lekceważone.
Na przyjęcie takich ostrych kryteriów naciskał w 1991 r. niemiecki kanclerz Helmut Kohl. Jednakże francuski prezydent François Mitterrand oraz włoski premier Giulio Andreotti zdołali wymóc na Niemcach zobowiązanie, że 1 stycznia 1999 r. automatycznie i nieodwołalnie powstanie unia walutowa. Z przyczyn politycznych z góry przyjęto więc „rozkład jazdy euro", nie uwzględniając specjalnie tego, że w wyznaczonym czasie może się zdarzyć, iż ktoś nie będzie spełniał kryteriów z Maastricht.
Taki scenariusz był bardzo prawdopodobny – w 1996 r. warunki przyjęcia do unii walutowej spełniał jedynie Luksemburg. Choć można się było spodziewać, że Grecja nie zdąży na czas ze spełnieniem kryteriów konwergencji, już w 1996 r. zaczęto drukować banknoty euro z napisami w greckim alfabecie. Ostatecznie Grecję przyjęto, mimo niespełniania przez nią kryteriów konwergencji. Na rok przed wejściem do unii walutowej kraj ten borykał się z długiem publicznym na poziomie 105 proc. PKB. Mimo to Rada Unii Europejskiej uznała, że Grecja czyni postępy na drodze do obniżki długu publicznego i może przystąpić do strefy euro.
Grecja jest krajem, w którym nieprzeprowadzenie odpowiednich reform przed przyjęciem wspólnej waluty doprowadziło do powstania i utrzymania znacznej nierównowagi w gospodarce. Euro zostało przyjęte przy niedostatecznym przygotowaniu gospodarczym kraju, a także (co okazało się później) przy niewypełnionych kryteriach konwergencji. Skutkowało to dalszym pogłębianiem się nierównowagi. Ponadto rewizja danych statystycznych pochodzących z Grecji, dokonana w 2004 r., wskazała, że decyzja o uchyleniu procedury nadmiernego deficytu została podjęta w oparciu o błędne informacje. Te i inne, niewymienione tu czynniki pozwalają na stwierdzenie, że Grecja nie była wystarczająco przygotowana do wejścia do strefy euro, a działania mające na celu spełnienie kryteriów konwergencji miały doraźny i nietrwały charakter.
Przez lata państwa strefy euro miały problemy z wypełnieniem finansowych obietnic. Od 2000 r. do 2009 r. Grecja maskowała swoje długi za pomocą instrumentów finansowych sprzedawanych jej przez bank Goldman Sachs. To m.in. dzięki takiej działalności ateński rząd o połowę zaniżył swój deficyt budżetowy za 2009 r. Ale oprócz Grecji podobnych działań dopuszczały się inne kraje eurolandu, nawet Niemcy. Rząd Gerharda Schroedera próbował np. obniżyć dług publiczny RFN o 8 mld euro za pomocą banków Morgan Stanley i Deutsche Banku, sprzedając inwestorom wierzytelności Niemiec wobec firmy będącej sukcesorem niemieckiej poczty. Eurostat nie pozwolił jednak uznać tej transakcji za zmniejszenie długów państwa.