- Jesteśmy czujni - zadeklarował minister finansów Sigbjoern Johnsen. Jeśli tylko pojawią się  symptomy zagrożeń dla norweskiej gospodarki rząd będzie próbował dostosować do tego swoją politykę.

Bezrobocie w Norwegii wzrosło do 3,7 proc., najwyższego poziomu od maja 2010 roku, ale wciąż jest dużo niższe aniżeli w strefie euro, gdzie wskaźnik ten wynosi 12,2 proc. Biznesowi utrudnia życie umacniająca się korona i koszty pracy. Są one o prawie 70 proc. wyższe niż wynosi średnia dla Unii Europejskiej.

Rząd przygotował najbardziej ekspansywny budżet  od szczytu kryzysu bankowego w 2009 roku. Zamierza zwiększyć wydatki o 19 proc. Wybory tuż-tuż. Odbędą się we wrześniu a premier Jens Stoltenberg odstaje w sondażach. Zanosi się na zmianę rządu. Po wyborach może powstać koalicja z konserwatystami na czele, którzy obiecują cięcia podatków i jeszcze większe wydatki z kasy państwa niż  zapowiedział obecny rząd tworzony przez Partię Pracy i jej koalicjantów.

W tym roku produkt krajowy brutto Norwegii, wypracowywany na kontynencie (bez przemysłu naftowego i żeglugi)  powinien powiększyć się o 2,4 proc. wobec 3,5-proc. tempa w 2012 r.  Według prognoz, eksport z kontynentu utrzyma się na poziomie ubiegłorocznym kiedy wzrósł o 2,6 proc.