Reklama

Rząd nie musiałby dziś sięgać po pieniądze z OFE

W 2005 roku ówczesny premier Marek Belka prosił ówczesnego lidera PO o wsparcie reformy emerytalnej. Ten ofertę odrzucił.

Publikacja: 06.08.2013 00:52

Reforma emerytalna wraz z korektami działania OFE mogła być przeprowadzona już osiem lat temu – dowiaduje się tygodnik „Bloomberg Businessweek Polska". Jak wynika z informacji magazynu plany wprowadzenia zmian, które miały chronić budżet państwa w 2005 r., miał przygotowane gabinet Marka Belki. Do ich wdrożenia konieczne jednak było wsparcie ze strony opozycyjnej wówczas Platformy. Ta, mimo że mogła na tym jedynie zyskać, ofertę odrzuciła. U Donalda Tuska górę wzięła obawa, że może to osłabić szanse jego partii w nadchodzących wyborach prezydenckich i parlamentarnych, których ostatecznie PO i tak nie wygrała.

– Gdyby wcześniej ograniczono możliwość przechodzenia na pomostówki, nastąpiło wydłużenie i zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn oraz wprowadzono inne zmiany, dziś bylibyśmy w zupełnie innym miejscu, a rząd nie byłby zmuszony do podejmowania awaryjnych działań i sięgania po pieniądze zgromadzone w OFE – zgodnie komentują ekonomiści.

„Businessweek" opisuje polityczne kulisy pierwszej próby reformy systemu emerytalnego. – Zmiany wprowadzone w 1999 r. przez rząd Jerzego Buzka funkcjonowały już kilka lat. Ale już wtedy było wiadomo, że system wymaga korekt, bo bez nich doprowadzi do problemów – mówi „Businessweekowi" jeden z byłych współpracowników premiera Belki.

Było jasne, że osłabiony aferami SLD przegra wybory. Wśród współpracowników Belki zapadła więc decyzja, by zgrać va banque i skoro i tak nie ma nic do stracenia, rzutem na taśmę spróbować przeprowadzić zmiany. Ówczesny premier zaproponował Tuskowi nieformalny układ, że weźmie na siebie koszty niepopularnych decyzji, ale poprosił o pomoc w ich przegłosowaniu. – Odbyło się kilka spotkań. Ostatecznie Tusk się nie zdecydował – mówi współpracownik byłego premiera.

Przeważyła obawa, że jeśli PO przyłoży rękę do działań, które zostaną źle przyjęte przez społeczeństwo, może to osłabić jej zwycięstwo.

Reklama
Reklama

– Z politycznego punktu widzenia to było dla nas samobójstwo, ale konieczne. Ostatecznie opozycja nie poparła nawet zmian w waloryzacji, jakie udało się przeforsować – wspomina Marek Dyduch, jeden z byłych liderów SLD.

Z wyliczeń ekonomistów wynika, że gdyby zmiany w systemie emerytalnym zostały wprowadzone osiem lat temu, dziś oszczędności mogłyby sięgać nawet 5–8 proc. PKB. Byłyby więc dużo wyższe od kwot, których rząd szuka nerwowo w OFE. – Szkoda, że to się nie udało – komentuje Marek Góra, współautor reformy z 1999 roku.

Finanse
Technologie odpowiedzią na cyberzagrożenia
Finanse
Otwarta droga pomocy Ukrainie. Aktywa Rosji zamrożone bezterminowo
Finanse
Walka o zamrożone aktywa. Bank Rosji grozi Unii Europejskiej
Finanse
Zamrożone aktywa, ale roszczenia gorące. Tak Kreml chce zastraszyć Europę
Finanse
Osiem tysięcy wierzycieli Cinkciarza. Syndyk prześledzi księgi rachunkowe spółki
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama