Poprawa statystyk finansów publicznych to główny cel, który chce osiągnąć rząd, przeprowadzając zmiany w systemie emerytalnym. Premier Donald Tusk nazwał wczoraj wpływ OFE na dług publiczny „przygniatającym".
Dlatego podjęcie decyzji o przesunięciu wszystkich obligacji skarbowych, które mają obecnie fundusze emerytalne, do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych nie dziwi. To rozwiązanie bowiem najlepiej poprawia statystyki długu państwa.
Dług ukryty w ZUS
Na koniec lipca OFE w papiery skarbowe miały zainwestowane środki o wartości ponad 120 mld zł. To ponad 40 proc. aktywów funduszy. – Przesunięcie części obligacyjnej z OFE do ZUS obniży dług publiczny o ok. 8 pkt proc. PKB – poinformował minister finansów Jacek Rostowski. To oznacza, że zadłużenie państwa z ok. 55 proc. PKB w tym roku spadnie do ok. 47 proc. PKB w przyszłym roku. Wtedy bowiem mają wejść w życie zmiany zapowiedziane przez rząd. Od tego momentu OFE nie będą już mogły inwestować w obligacje rządowe.
Choć statystyki finansów publicznych się poprawią, ekonomiści przypominają, że dług publiczny nie zniknie. – Jego część zostaje jedynie zamieniona na zobowiązania w ZUS, więc nadal mamy dług, tylko że nie jest on rynkowy – mówi Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC.
– Zmniejszając w taki sposób dług publiczny, poprawiamy sobie sytuację dzisiaj, ale zobowiązania zostają. Obecnie mamy relatywnie niezłą sytuację demograficzną, ale za 10–20 lat będzie gorsza – dodaje Aleksander Łaszek, ekonomista FOR.