Rok po „Sandy" – Amerykanie ciągle pamiętają

W rok po uderzeniu huraganu „Sandy" we Wschodnie Wybrzeże Stanów Zjednoczonych tysiące ludzi wciąż nie może powrócić do swoich dawnych domów, drobny biznes walczy o przeżycie, a lokalne rządy walczą o pieniądze na odbudowę.

Publikacja: 28.10.2013 12:14

Ameryka wciąż sprzata po "Sandy"

Ameryka wciąż sprzata po "Sandy"

Foto: Bloomberg

W skali całych Stanów Zjednoczonych huragan, który uderzył w USA w ostatnich dniach października 2012 roku miał jednak stosunkowo niewielki wpływ na wskaźniki wzrostu PKB. W IV kwartale ubr. tempo wzrostu PKB spadło co prawda do 0,4 proc. z 3,1 proc. odnotowanych kwartał wcześniej, ale według ekspertyzy nowojorskiej Rezerwy Federalnej wpływ huraganu na zwolnienie gospodarki mieścił się w granicach błędu statystycznego. U źródeł hamowania leżały inne makroekonomiczne przesłani.

Trudno to jednak zrozumieć w rejonach dotkniętych przez supersztorm. Oko „Sandy" uderzyło w wybrzeże New Jersey, ok. 150-250 km na południe od Nowego Joku. Tylko w dwóch powiatach tego stanu wartość nieruchomości spadła o 5 miliardów dolarów. Oznaczało to znaczny spadek dochodów lokalnych i szkolnych budżetów. (W USA szkolnictwo podstawowe i średnie jest utrzymywane z podatków od nieruchomości). Wypłacane przez firmy ubezpieczeniowe i agencje federalne odszkodowania nie były w stanie zrekompensować wszystkich poniesionych strat.

Meteorolodzy zwracają uwagę, że supersztorm „Sandy" był może być przykładem kataklizmu, w którym realizowały się najczarniejsze w możliwych scenariuszy. Nie pomogło nawet to, że było trochę czasu, aby do nadejścia sztormu się przygotować.

„Sandy" nie była co prawda najsilniejszym, ale za to najrozleglejszym tropikalnym huraganem, jaki kiedykolwiek utworzył się nad Atlantykiem, z rekordowo niskim ciśnieniem. Ten superniż połączył się nad lądem z silnym zimnym frontem atmosferycznym z północnego wschodu, wywołującym zwykle sztormy i śnieżyce. Do tego „Sandy" uderzyła we Wschodnie Wybrzeże frontalnie – prosto od strony morza, co na tej szerokości geograficznej jest rzadkością. Zwykle huragany stykają się wcześniej ze stałym lądem na wysokości Florydy, Karolin, czy Wirginii i słabną. Do tego doszła jeszcze pełnia Księżyca, która powodowała, że fale pływowe były wyjątkowo wysokie.

„Sandy" był drugim pod względem dokonanych zniszczeń kataklizmem w historii USA. Spowodował śmierć prawie 150 osób. Supersztorm zniszczył lub uszkodził 650 tysięcy domów, a zniszczenia oszacowano na 75 miliardów dolarów. Gorsze szkody wyrządził jedynie w 2005 roku huragan „Katrina", który kosztował 133,8 miliarda dolarów.

W dłuższej perspektywie supersztorm na Wschodnim Wybrzeżu przyczynił się do ożywienia w sektorze budownictwa. Obroty sklepów z materiałami budowlanymi, takimi jak Home Depot czy Loew's znacznie wzrosły. Dyrektor Home Depot Frank Blake ocenił, że w ciągu pierwszych trzech miesięcy od „Sandy" sam wzrost obrotów spowodowany przez kataklizm wyniósł 242 miliony dolarów.

Tonasz Deptuła z Nowego Jorku

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku