Mała rewolucja na rynku pożyczek

W ciągu miesiąca Bruksela podejmie dwie ważne decyzje dla strefy euro: o mechanizmie likwidacji banków oraz o zalążku eurobudżetu. Polska ma szansę uczestniczyć w obu inicjatywach.

Publikacja: 21.11.2013 04:00

Mała rewolucja na rynku pożyczek

Foto: Bloomberg

Unijny szczyt 19–20 grudnia ma zająć się reformami wzmacniającymi zarządzanie gospodarcze w strefie euro. Jedną z nich jest drugi etap unii bankowej. Po zaakceptowanym już przez rządy wspólnym nadzorze, który ruszy w Europejskim Banku Centralnym w listopadzie 2014 roku, teraz przedmiotem debaty jest wspólny mechanizm uporządkowanej likwidacji banków.

– Pracuję nad kompromisem i myślę, że do świąt uda nam się go wypracować. Są dwie opcje skrajne: europejski fundusz federalny lub sieć funduszy narodowych. Trzeba poszukać czegoś pośredniego – powiedział Michel Barnier, unijny komisarz rynku wewnętrznego i instytucji finansowych. Mechanizm jest teoretycznie planowany dla strefy euro, ale kraje spoza mogą dołączyć.

Jednym z problemów do rozwiązania jest właśnie finansowanie. Na poziomie europejskim może się tym zająć Europejski Mechanizm Stabilności, ratujący obecnie kraje strefy euro i przez nie gwarantowany. Polska, chcąc uczestniczyć w nowym mechanizmie bankowym, musiałaby więc w jakiś sposób dołączyć do EMS. Jak pisaliśmy już w „Rz", szef tej instytucji Klaus Regling uważa, że jest to możliwe, i opracował propozycje prawne. Drugim problemem dla Polski jest model zarządzania (podział głosów w hipotetycznej sytuacji, gdy nowa instytucja decyduje o upadłości banku międzynarodowego).

KE zaproponowała, żeby zarząd nowego mechanizmu uporządkowanej likwidacji banków składał się na stałe z prezesa i wiceprezesa oraz przedstawicieli EBC i KE w roli obserwatorów. Każdorazowo w procesie decyzyjnym dotyczącym danego banku uczestniczyliby przedstawiciele nadzorów narodowych z krajów działania. Bruksela zaproponowała, żeby kraj siedziby banku miał 1 głos, a kraje goszczące – w sumie również 1 głos. To oznaczałoby, że Polska jako kraj goszczący zagraniczne banki nie byłaby w procesie decyzyjnym równa krajom pochodzenia tych banków. Ale np. w sytuacji, gdy bank działa w Polsce, Czechach i na Słowacji – nasz nadzorca miałby 1/3 głosu. Polscy dyplomaci przekonywali, że każdemu krajowi należy dać 1 głos. KE nie przewiduje jednak takiej możliwości.

– Musi być równowaga głosów gospodarza i krajów goszczących. Jeśli to zmienimy, to trzeba zmienić całą filozofię, w której liczy się przede wszystkim interes europejski – mówi „Rz" Barnier. I zapewnia, że jeśli decyzja będzie przewidywała użycie pieniędzy z narodowego budżetu, to dany kraj będzie miał prawo weta. Jak się nieoficjalnie dowiadujemy, dyskusje na ten temat trwają i możliwa jest niewielka zmiana, np. przyznanie w sumie krajom goszczącym 1,5 głosu. – Ale danie każdemu z nich po 1 głosie jest absolutnie wykluczone – mówi nieoficjalnie urzędnik biorący udział w pracach nad nowym prawem.

Grudniowy szczyt unijnych przywódców powinien też zdecydować o kierunkach innej ważnej dla strefy euro reformy – kontraktach reformatorskich połączonych z funduszem solidarności. To pomysł niemiecki, w którym kraje w zamian za reformy mogłyby dostawać pieniądze ze wspólnego unijnego funduszu. – Mówimy o sytuacji, gdy reforma np. rynku pracy jest absolutnie potrzebna w długim terminie. Ale w krótkim terminie powoduje koszty i dlatego rząd się na nią nie decyduje. Wtedy do akcji mógłby wkroczyć fundusz solidarności – tłumaczy założenia projektu wysoki rangą unijny dyplomata. Kraj sam proponowałby reformę, a inni – na pod stawie oceny KE – decydowaliby, czy pieniądze się należą. Z informacji „Rz" wynika, że trwają prace nad funduszem w formie pożyczek, a nie darowizn.

– To byłoby interesujące dla krajów, których koszty finansowania na rynku są wysokie. Mogłyby z takiego funduszu dostać niżej oprocentowane pożyczki – tłumaczy eurokrata. Finansujący kontrakty fundusz solidarności miałby być zalążkiem budżetu strefy euro. Polska zabiegała o jego otwarcie na innych chętnych i na razie ma takie gwarancje. – Przygotowywany jest projekt otwarty dla wszystkich – zapewnia unijny dyplomata.

—Anna Słojewska z Brukseli

Polska dostanie 100 mld euro z nowego budżetu UE

Unijny szczyt 19–20 grudnia ma zająć się reformami wzmacniającymi zarządzanie gospodarcze w strefie euro. Jedną z nich jest drugi etap unii bankowej. Po zaakceptowanym już przez rządy wspólnym nadzorze, który ruszy w Europejskim Banku Centralnym w listopadzie 2014 roku, teraz przedmiotem debaty jest wspólny mechanizm uporządkowanej likwidacji banków.

– Pracuję nad kompromisem i myślę, że do świąt uda nam się go wypracować. Są dwie opcje skrajne: europejski fundusz federalny lub sieć funduszy narodowych. Trzeba poszukać czegoś pośredniego – powiedział Michel Barnier, unijny komisarz rynku wewnętrznego i instytucji finansowych. Mechanizm jest teoretycznie planowany dla strefy euro, ale kraje spoza mogą dołączyć.

Pozostało 84% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli