W 2013 r. łączny dług rządu, firm i gospodarstw domowych wynosił w Chinach 225 proc. PKB, a w 2016 r. ma to być 236,5 proc., wskazuje mediana prognoz ekonomistów i analityków uczestniczących w ankiecie Bloomberg News. Większość spośród nich spodziewa się, że szczytowy poziom zadłużenia przypadnie na rok 2018 lub 2019.
Rezultaty tego sondażu wskazują, że eksperci mają wątpliwości, czy partia komunistyczna pozwoli na długoterminowe delewarowanie (oddłużanie) o potrzebie którego mówi bank centralny.
Analitycy francuskiego banku Credit Agricole szacują, że chiński dług szczytowy poziom 265 proc. PKB osiągnie w 2016 r. Dariusz Kowalczyk, ekspert tej instytucji potencjał wzrostu PKB szacuje na 6 proc. rocznie i jego zdaniem osiągnięcie w 2014 r. 7,5-proc. tempa będzie wymagało fiskalnej i monetarnej stymulacji. Uważa, iż próby oddłużania gospodarki spowolnią tempo jest wzrostu.
W 2012 r. chiński dług wzrósł do 187 proc. PKB ze 105 proc. w 2000 r. W Japonii w 1990 r. dług publiczny wzrósł do 176 proc. PKB z 127 proc. w 1980 r. , szacują analitycy nowojorskiego giganta bankowego JPMorgan Chase.
Nie wszyscy ekonomiści poziom chińskiego długu, czy też potencjalne oddłużanie postrzegają jako zagrożenie dla wzrostu gospodarki. Stephen Roach, były szef azjatyckiego biznesu banku Morgan Stanley, twierdzi, że Państwo Środka ma taki arsenał krajowych oszczędności i potencjał finansowy jakim nie dysponują inne państwa finansujące wzrost długiem.