Szanse na harmonizację minimalnego wynagrodzenia w całej Unii Europejskiej są na razie zerowe, mimo że dysproporcje pomiędzy jego poziomem w różnych krajach unijnych są kolosalne.
Niemiecki rząd, na wniosek koalicyjnej socjaldemokratycznej SPD, zatwierdził wprowadzenie płacy minimalnej na poziomie 8,5 euro za godzinę. Po przegłosowaniu przez parlament zostanie formalnie zatwierdzona – prawdopodobnie we wrześniu – i wejdzie w życie 1 stycznia 2015 r. Niemcy staną się tym samym 22. z 28 państw UE, które mają ten system ingerowania w płace. Pozostałe kraje (Austria, Dania, Finlandia, Włochy, Szwecja, Cypr) wpływają na poziom płac poprzez układy zbiorowe dla poszczególnych branż gospodarki. W ostatnich latach ustawowa płaca minimalna staje się coraz popularniejsza w UE. Najpierw do grupy państw ją stosujących dołączyły Wielka Brytania i Irlandia, potem nastąpiło rozszerzenie UE na Wschód, gdzie ten mechanizm był powszechnie stosowany, teraz stanie się obowiązujący w największej gospodarce UE.
8,5 euro za godzinę ma wynosić płaca minimalna w Niemczech. Przepisy mają obowiązywać od 1 stycznia 2015 r.
W ostatnich latach przynajmniej dwa razy o unijne zasady jej stosowania apelowali europosłowie. Jak jednak zauważają eksperci unijnej agencji ds. warunków pracy Eurofund, obecne traktaty na to nie pozwalają. Traktat lizboński mówi, że unijna polityka w zakresie zdrowia i bezpieczeństwa pracy nie ma zastosowania do polityki płacowej.
Niższa ?niż zalecenia
Z analizy Eurofundu wynika, że we wszystkich krajach stosujących płacę minimalną jej poziom jest ustalony na poziomie niższym od zalecanego przez wielu ekonomistów i proponowanego też w niezobowiązującej rezolucji Parlamentu Europejskiego, czyli 60 proc. mediany (środkowej płacy) w gospodarce. Zresztą taki poziom został teraz zadekretowany w Niemczech. W Polsce według danych z 2010 roku 18 proc. zatrudnionych otrzymuje płacę niższą od 60 proc. mediany. Więcej jest ich w Rumunii, na Łotwie, Litwie i w Estonii. W Polsce różnica między medianą a ustawową płacą minimalną wynosi 42 proc. Większa różnica występuje w Czechach, Estonii, Hiszpanii, Rumunii i Słowenii.