Liczba osób mających w 2013 r. ponad milion złotych dochodów wzrosła o 1200, czyli o 9 proc. rok do roku – wynika z danych zebranych przez „Rz" w izbach skarbowych (IS). Zdaniem ekspertów wielu ludzi mających tak wysokie zarobki mogłoby płacić daniny za granicą, ale nie robi tego, bo ceni sobie swój kraj.
Grono najbogatszych Polaków z roku na rok rośnie. Ich liczba w ciągu ostatnich siedmiu lat zwiększyła się o niemal 3 tys. osób, czyli o około jednej czwartej. W ubiegłym przybyło ich 9 proc. Wyjątkiem był kryzysowy 2009 r. – wtedy najlepiej zarabiających gwałtownie ubyło.
Polscy milionerzy to głównie osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą, płacące podatki według liniowej stawki 19 proc. (rozliczały się z fiskusem za pomocą PIT-?- 36L). O wiele mniejszą grupę stanowili menedżerowie zatrudnieni w firmach i rozliczający się za pomocą PIT-37. Giełdowi gracze (PIT-38), którym udało się na parkiecie zarobić ponad milion złotych, to – jak informują izby skarbowe – prawdziwa rzadkość. Dane z IS nie uwzględniają oczywiście wartości majątków krezusów ani tych, którzy mają firmy zarejestrowane poza Polską lub nie rozliczają się w kraju ze swoich dochodów.
– Dane pokazują, że w dużych przemysłowych śląskich miastach mało osób zarabia rocznie powyżej miliona złotych. Bogaczy jest znacznie więcej tam, gdzie są długoletnie tradycje rzemieślnicze, np. w Częstochowie – podkreśla Michał Kasprzak, rzecznik IS w Katowicach.
Piotr Maksymiuk, doradca podatkowy w firmie ?Baker&McKenzie, twierdzi, że naprawdę bogaci ludzie nie płacą w Polsce podatków, z wyjątkiem tych, którzy kierują się patriotycznymi względami.