Reklama

"Gwiezdne wojny" z rekordem w Chinach

Najlepszy w historii wynik pierwszego weekendu w chińskich kinach był trudny do przewidzenia.

Aktualizacja: 11.01.2016 10:33 Publikacja: 11.01.2016 10:12

"Gwiezdne wojny" z rekordem w Chinach

Foto: materiały prasowe

Seria filmów z cyklu "Gwiezdne wojny" nie cieszyła się popularnością w Chinach. Jednak najnowsze dane z otwarcia części zatytułowanej "Przebudzenie mocy" są bardzo optymistyczne.

Film zarobił w ciągu 2 dni 53 mln dolarów z biletów. To najwyższy wynik w historii całego kraju. Fani przychodzili na pierwsze pokazy przebrani za ulubione postacie, zapowiadane także znakomity wynik pod względem sprzedaży produktów inspirowanych gwiezdnowojenną fabułą. Studio Disneya, właściciel praw do serii, dołożylo wielu starań, by zainteresować Chińczyków tym, co na Zachodzie znane jest od blisko czterech dekad. Statyści w kostiumach szturmowców Imperium pozowali nawet na Wielkim Murze w liczbie aż 500.

Na świecie obraz także radzi sobie znakomicie. Obecnie zajmuje juz trzecie miejsce na liście najlepiej zrabiajacych filmów wszech czasów. Poprzednie rekordy należały do "Titanica" z 1997 roku, obecnie nr 2 oraz "Avatara" z 2009, który zarobił łącznie 2,8 mld dolarów na całym globie.

Dla wielu mieszkańców Chin jest to pierwsza część filmów o gwiezdnych wojnach, które zobaczą. W latach 70. ubiegłego wieku, gdy George Lucas zachwycił świat pierwszym filmem z serii, w Państwie Środka trwała rewolucja związana z odsuwaniem tzw. Bandy Czworga oraz przekazywaniem przywództwa po śmierci Mao. Kosmiczne intrygi i nic z Zachodu nie były potrzebne. W XXI wieku trzeba było nowych środków, żeby niezbyt znane wojny toczone w odległej galaktyce okazały się dla Chińczyków ciekawe.

Reżyser pojawił się na premierze w Szanghaju, robocik BB-8 podbił serca nowych fanów, a do wykonania głównego utworu muzycznego zatrudniono chińskiego gwiazdora, Lu Hana, popularnego wśród młodzieży w kraju równie co Justin Bieber. Chinsko-koreańska grupa EXO z nurtu tzw. K-popu wypuściła utwór inspirowany świetlnymi mieczami. Otwarto także nowe konto na chińskim Twitterze, serwisie Weibo przyciągając tysiące nowych fanów. Wersja dla Pekinu jest jednak odrobinę inna niż dla reszty świata. Na plakacie postać Finna granego przez czarnoskórego aktora Johna Boyegę jest pomniejszona względem oryginału. Usunięto z niego także postać wlochatego Chewbakki.

Reklama
Reklama

Premiera najnowszych Gwiezdnych wojen została opóźniona o miesiąc wobec reszty świata ze względu na chińskie obostrzenia odnośnie zagranicznych tytułów w kinach. Cenzura zezwala na jedynie 34 niechińskie filmy rocznie, dlatego jeżeli ta liczba zostaje przekroczona nawet największe potencjalne hity muszą poczekać na swoją kolej. Przed weekendem analitycy rynku byli sceptyczni odnośnie wyników amerykańskiego hitu w Chinach, ponieważ poprzednie trzy części Gwiezdnych wojen z lat 1999-2005 przyniosły jedynie 20 mln dolarów w Państwie Środka. Pierwszy, kultowy obecnie odcinek z 1976 roku miał premierę w Chinach dopiero w 2015. Optymiści liczą na ok. 230 mln dolarów zysku. Dla porównania aktualny rekordzista z USA, "Szybcy i wściekli 7" zarobił w Państwie Środka 391 mln dolarów.

Chiński rynek filmowy rośnie w astronomicznym tempie. 2015 rok przyniósł wzrost o 48 proc., wpływy sięgnęły 6,75 mld dolarów. W 2017 szacuje się, że stanie się największy na świecie.

Film
„Brat" ze wspaniałą kreacją Agnieszki Grochowskiej
Film
Łukasz Palkowski: Seriale zacierają granice
Film
Kto przebije „Heweliusza”, który jest najlepszym serialem roku
Film
Joel Edgerton i „Sny o pociągach": niezwykli ludzie wierni dawnej miłości
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Film
Zobacz seriale, o których zaraz będzie głośno! Zapraszamy na pokazy specjalne podczas BNP Paribas Warsaw SerialCon
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama