Reklama

Pionier czystego abstrakcjonizmu

Był artystą, którego życie i twórczość splotły się w spójną historię życia. Podążał za marzeniami niezbyt przejmując się ograniczeniami rzeczywistości. Piet Mondrian doceniony został dopiero mając 70 lat.

Aktualizacja: 21.05.2016 08:19 Publikacja: 21.05.2016 07:00

Piet Mondrian

Piet Mondrian

Foto: Creative Commons CC0 1.0 Universal Public Domain Dedication

Urodził się w 1872 roku w rodzinie kalwińskich protestantów w małym miasteczku niedaleko Utrechtu. Miał 14 lat, gdy zapisał w dzienniku, że to był moment, w którym zrozumiał, co będzie robił w życiu. Już wtedy nie lubił przypadkowości. Mając 20 lat zapisał się na Akademię Sztuk Pięknych w Amsterdamie.

„Czułem, że malarstwo, które chce wyrazić piękno natury – powinno pójść nową drogą" – zanotował w dzienniku.

Ale potem wszystko się zmieniło – w sztuce i w życiu. Wyjechał do Paryża i tam szukał wyrazu dla swoich przemyśleń. Jego paryska pracownia przez kilkanaście lat pozostawała świątynią, w której dokonywał dokonywał eksperymentów w dziedzinie sztuki totalnej. Przypominała laboratorium, w którym wykonuje się kolejne doświadczenia. Postrzegał ją jako trójwymiarowe dzieło malarskie – minimalistyczne wnętrze w idealnym porządku – każda rzecz miała swoje określone miejsce. Pragnął odkryć istotę rzeczy i zbliżyć się do prawdy.

Był nie tylko praktykiem, ale i teoretykiem sztuki. Uważał, że obraz musi być plastyczną wizją ścierających się ze sobą sił. I że nie chodzi o matematykę, liczy się jedynie wyczucie równowagi. Motywy czerpane początkowo z natury przekształcał w geometryczne schematy, konstruował kompozycje złożone z pionów i poziomów, posługiwał się nawet linijką i ekierką. Kolorystykę ograniczył do kilku barw. Stworzył nowy kierunek w malarstwie nazwany przez siebie neoplastycyzmem. Wraz z Kandinskym i Malewiczem, jest uznawany za jednego z pionierów czystego abstrakcjonizmu.

Przezywano go „niewidzialny Piet", bo większość czasu spędzał w swojej pracowni. Był samotnikiem, nie przepadał za towarzystwem innych artystów. Rzeczywistość za oknem niezbyt go interesowała. Ale jednocześnie uwielbiał jazz, nosił nienaganne stroje i charakterystyczne okrągłe okulary. Nie był wybitnym tancerzem, ale lubił tańczyć. Raz w tygodniu malował obraz i robił zakupy – nabywał blejtram i farby. Przez dwa lata nie sprzedał ani jednego obrazu, bo nie było wówczas zainteresowania sztuką, jaką uprawiał. Przeżywał kryzysy. Żył niemal w ubóstwie...

Reklama
Reklama

Film, będący dokumentem z elementami fikcji, został nakręcony w miejscu będącym repliką paryskiej pracowni artysty. Rekonstruuje jego artystyczną drogę, począwszy od malarstwa realistycznego aż do okresu mistycznego w sztuce, od zmiany poetyki zmierzającej w kierunku neoplastycyzmu, a skończywszy na podróży samolotem do Nowego Jorku, gdzie zmarł w 1944 roku.

Premiera francuskiego dokumentu „W pracowni Mondriana" w niedzielę o 15.10 w TVP Kultura.

Film
Oscary 2026: Krótkie listy ogłoszone. Nie ma „Franza Kafki”
Film
USA: Aktor i reżyser Rob Reiner zamordowany we własnym domu
Film
Nie żyje Peter Greene, Zed z „Pulp Fiction”
Film
Jak zagra Trump w sprawie przejęcia Warner Bros. Discovery przez Netflix?
Film
„Jedna bitwa po drugiej” z 9 nominacjami Złotych Globów. W grze Stone i Roberts
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama