Urodził się w 1872 roku w rodzinie kalwińskich protestantów w małym miasteczku niedaleko Utrechtu. Miał 14 lat, gdy zapisał w dzienniku, że to był moment, w którym zrozumiał, co będzie robił w życiu. Już wtedy nie lubił przypadkowości. Mając 20 lat zapisał się na Akademię Sztuk Pięknych w Amsterdamie.
„Czułem, że malarstwo, które chce wyrazić piękno natury – powinno pójść nową drogą" – zanotował w dzienniku.
Ale potem wszystko się zmieniło – w sztuce i w życiu. Wyjechał do Paryża i tam szukał wyrazu dla swoich przemyśleń. Jego paryska pracownia przez kilkanaście lat pozostawała świątynią, w której dokonywał dokonywał eksperymentów w dziedzinie sztuki totalnej. Przypominała laboratorium, w którym wykonuje się kolejne doświadczenia. Postrzegał ją jako trójwymiarowe dzieło malarskie – minimalistyczne wnętrze w idealnym porządku – każda rzecz miała swoje określone miejsce. Pragnął odkryć istotę rzeczy i zbliżyć się do prawdy.
Był nie tylko praktykiem, ale i teoretykiem sztuki. Uważał, że obraz musi być plastyczną wizją ścierających się ze sobą sił. I że nie chodzi o matematykę, liczy się jedynie wyczucie równowagi. Motywy czerpane początkowo z natury przekształcał w geometryczne schematy, konstruował kompozycje złożone z pionów i poziomów, posługiwał się nawet linijką i ekierką. Kolorystykę ograniczył do kilku barw. Stworzył nowy kierunek w malarstwie nazwany przez siebie neoplastycyzmem. Wraz z Kandinskym i Malewiczem, jest uznawany za jednego z pionierów czystego abstrakcjonizmu.
Przezywano go „niewidzialny Piet", bo większość czasu spędzał w swojej pracowni. Był samotnikiem, nie przepadał za towarzystwem innych artystów. Rzeczywistość za oknem niezbyt go interesowała. Ale jednocześnie uwielbiał jazz, nosił nienaganne stroje i charakterystyczne okrągłe okulary. Nie był wybitnym tancerzem, ale lubił tańczyć. Raz w tygodniu malował obraz i robił zakupy – nabywał blejtram i farby. Przez dwa lata nie sprzedał ani jednego obrazu, bo nie było wówczas zainteresowania sztuką, jaką uprawiał. Przeżywał kryzysy. Żył niemal w ubóstwie...