Nie będzie czerwonego dywanu, gwiazd tłoczących się przed Dolby Theatre, przyjęć, setek dziennikarzy podstawiających mikrofony sławnym gościom.
Główna uroczystość będzie miała miejsce na historycznym dworcu Union Station w Los Angeles. Wezmą w niej udział wyłącznie nominowani. Tych z Los Angeles organizatorzy poprosili o izolowanie się przez tydzień poprzedzający galę, nieuczestniczenie w przyjęciach i... niegranie scen intymnych. Goście z zagranicy i z innych stanów muszą przejść kwarantannę. Wszyscy zostaną poddani testom na Covid-19. Pomimo tych środków bezpieczeństwa goście mają mieć przy sobie maseczki.
Początkowo organizatorzy w ogóle nie przewidywali łączenia internetowego, jednak wywołało to spore sprzeciwy. Dzisiaj z przecieków wiadomo, że takie rozwiązanie w szczególnych przypadkach jest brane pod uwagę. Niektórzy nominowani nie mogą bowiem z różnych względów przyjechać do Los Angeles. Będą w Londynie, gdzie również organizowana jest mała, wspólna uroczystość, a także w Paryżu i Pradze.
Gala odbędzie się w nowej formule. Producenci Jesse Collins, Stacey Sher i Steven Soderbergh zapowiedzieli, że nie będzie trwała dłużej niż 3 godziny. Akademia ujawniła już nazwiska artystów, którzy będą wręczać statuetki.
Są wśród nich wszyscy laureaci aktorskich Oscarów z ubiegłego roku: Joaquin Phoenix, Renée Zellweger, Laura Dern i Brad Pitt. Oscara za reżyserię wyczyta zapewne ubiegłoroczny zwycięzca Bong Joon-ho. Wśród gospodarzy uroczystości będą też m.in. Angela Bassett, Halle Berry, Don Cheadle, Harrison Ford, Regina King, Marlee Matlin, Rita Moreno, Reese Witherspoon.